Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Dwa lata walczą w sądzie o wyeksmitowanie przyjaciela matki z odziedziczonego mieszkania

MARYLA RZESZUT [email protected] tel. 56 45 11 931
- Często bywamy w Grudziądzu, by szukać dobrego, prawnego rozwiązania, jak wymeldować z domu obcą nam osobę - mówią Anita Heberlein i jej mąż Ryszard
- Często bywamy w Grudziądzu, by szukać dobrego, prawnego rozwiązania, jak wymeldować z domu obcą nam osobę - mówią Anita Heberlein i jej mąż Ryszard Fot. MARYLA RZESZUT
- Z mieszkania po zmarłej mamie nie mogę wymeldować jej byłego konkubenta - żali się Anita Heberlein. Mężczyzna odparowuje: - Wymelduję się, ale dopiero gdy dostanę pieniądze, które włożyłem w remonty!

www.pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Sprawa toczy się już ponad dwa lata. Pani Anicie Heberlein opadają ręce: - Mieszkanie nie jest duże, ma 28 metrów kwadratowych. Sąd w Grudziądzu orzekł 16 kwietnia 2008 roku, że w całości dziedziczę spadek po mamie. Jednak pan Bernard, którego mama kiedyś u siebie zameldowała, rości sobie prawo do współwłasności. Nie zamierza się wymeldować. W sądzie zapadł wyrok o eksmisję jego mebli, ale jego samego - nie. Chociaż wszyscy wiedzą, że znalazł sobie lokum u innej kobiety, w Nicwałdzie.

Stres we własnym mieszkaniu

Pani Anita ma męża i dwójkę dzieci. Nie ma jednak spokoju. W mieszkaniu doszło do przepychanek, a nawet rękoczynów.
- Kiedy włączyłam wentylator, to się panu Bernardowi nie spodobało. Popchnął mnie na szafę i uderzył w twarz, przy moim dziecku - wspomina zdenerwowana. Wymieniłam zamki w drzwiach. Wniosłam sprawę o pobicie. I cały czas zabiegam o jego ostateczną eksmisję. Niestety, wójt odmówił mi wymeldowania tego człowieka. Jak długo można w takim stresie żyć we własnym mieszkaniu?
Kobieta pokazuje urzędowe zaświadczenie, z którego wynika, że w spornym mieszkaniu tylko ona jest zameldowana.

- Pytałam urzędniczki, czy ktoś jeszcze jest u mnie zameldowany. Usłyszałam, że nie. Skąd zatem konkubent matki na powrót otrzymał u mnie meldunek? - zachodzi w głowę pani Anita.

Współwłaściciel ma swoje prawa

Inspektor Beata Więcławska z Urzędu Gminy w Grudziądzu przyznaje, że sprawa jest skomplikowana i przykra. - Współczuję obu stronom - zapewnia, - ale musimy się kierować przepisami. A te mówią, że pan Bernard ma prawo do współwłasności. Przyznał mu je sąd. Nasz radca prawny zatem uznał, że nie mamy prawa eksmitować go z mieszkania pani Heberlein. Może się ona od naszej decyzji odwołać do wojewody. A co do chwilowego braku zameldowania pana Bernarda pod tym adresem, to wynikało z korekty numeru mieszkania w tym budynku.

Pan Bernard zna swoje prawa i nie zamierza się wymeldować. A jeśli już, to tylko wtedy, jeśli pani Anita zwróci mu koszty remontu mieszkania. Najpierw wycenił je na 15 tys. zł. "Jestem inwalidą i sam robót nie wykonuję. Dlatego kupowałem materiały, wynajmowałem fachowców i ich opłacałem" - pisze we wniosku do sądu o zwrócenie nakładów. - "Po śmierci mojej przyjaciółki chciałem iść na ugodę. Zażądałem już tylko 10 tysięcy. Teraz z chwilą otrzymania 7 tysięcy zł wymelduję się i wyprowadzę.
Pani Anita komentuje, że wiele z faktur pobranych jest na inny, grudziądzki adres zamieszkania.
Jak sprawę rozstrzygnie sąd, dowiemy się w najbliższych dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska