Dwóch mężczyzn z Grudziądza**na własną prośbę straciło rowery**. Jeden z nich niezabezpieczony jednoślad zostawił na klatce schodowej bloku przy ul. Chełmińskiej.
Drugi rowerzysta swój pojazd zaparkował przy płocie na ul. Bydgoskiej. Ale go do ogrodzenia nie przypiął.
Przeczytaj także: Rodzice brutalnie zamordowanej grudziądzanki: - 15 lat więzienia to za mało!
W obu przypadkach efekt był identyczny - rowerami, z których każdy warty był kilkaset złotych, odjechali złodzieje.
Nie rower, ale "komórkę", która leżała w zamocowanym do niego koszu na zakupy, skradziono natomiast kobiecie, która przyjechała jednośladem nad Jezioro Tarpieńskie.
Najdotkliwiej jednak chwilę nieuwagi przypłacił kierowca ciężarówki, który nie zamknął auta i zostawił je na kilka dni. Kiedy wrócił w samochodzie brakowało: radia CB, sterownika agregatu, dowodu rejestracyjnego pojazdu, kluczyków. Złodziej spuścił też z baku około 150 litrów paliwa. Łączna wartość łupów to 2,6 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »