www.pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Kup Gazetę Pomorską przez sms
Kup Gazetę Pomorską przez sms
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
Ta inwestycja miała unowocześnić dwa domy opieki społecznej oraz Centrum Pomocy Dziecku przy ulicy Mikołaja z Ryńska.
Urzędnicy planowali w DPS-ach nr 1 i 2 m.in. ocieplenie budynków, wymianę okien i ogrzewania, oraz kompleksowy remont kuchni. W domu dziecka miały zaś zostać zmodernizowane tarasy.
W sumie cała inwestycja miała kosztować ponad 8 mln złotych. Na taki wydatek miasta oczywiście nie było stać. Szansą więc stał się marszałkowski konkurs w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego.
Kasa została w puli
Ratusz przygotował wniosek oraz zlecił firmie przygotowanie dokumentacji pod inwestycję. Za ten projekt zapłaciliśmy ponad 60 tys. złotych.
Od marszałka województwa chcieliśmy otrzymać ponad 5 mln dofinansowania, ale nie dostaniemy nawet złamanego grosza.
Dlaczego? Nasz wniosek przepadł z kretesem na etapie oceny merytorycznej.
- Stało się to m.in. z powodu błędnego ustalenia przez autorów projektu wysokości podatku VAT od robót budowlanych, co skutkowało zawyżeniem kosztów projektu o 885 tysięcy złotych - informuje Waldemar Pankowski, kierownik biura funduszy unijnych Urzędu Marszałkowskiego. - Od wartości robót budowlanych zastosowano stawkę 22 zamiast 7 proc. Obiekty zbiorowego zamieszkiwania, w tym domy opieki społeczne są opodatkowane tą niższą stawką.
Gdyby nie ten błąd mielibyśmy spore szanse na unijne pieniądze. W puli programu zostało bowiem ponad 4 mln zł.
Zabrakło czasu na analizę
O tym, że dotacji nie będzie dyrektorzy DPS dowiedzieli się od "Pomorskiej“. Nie chcieli komentować sprawy. Powiedzieli jedynie, że bardzo liczyli na te pieniądze.
Urzędnicy tłumaczą, że błąd popełniła firma, która na ich zlecenie przygotowywała projekt budowlany oraz kosztorys.
- Błędnie ustalono w kosztorysie projektowym m.in. stawkę podatku VAT, co spowodowało nieuzasadnione zawyżenie kosztów kwalifikowanych - przyznaje Jacek Wrzos, naczelnik Wydziału Funduszy Europejskich Ratusza.
Urzędnicy tej pomyłki nie wychwycili. Dlaczego? Bo w ogóle nie sprawdzali dostarczonych przez firmę dokumentów.
- Nie było na to czasu - przyznaje Jacek Wrzos.
Udostępnij