Toyota prowadzona przez kobietę - u zbiegu ul. Mickiewicza oraz placu Niepodległości - zderzyła się z fiatem. Auto nie było jednak bardzo zniszczone, więc kobieta postanowiła jechać dalej. Pokonała około kilometra, do ul. Rapackiego. Tam nie opanowała samochodu, zjechała nim na lewe pobocze i niemal wpadła do kanału Rów Hermana.
- Z zawieszonego auta kobiecie wyjść pomogli policjanci, którzy akurat byli w pobliżu i widzieli całe zajście - mówi nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka grudziądzkiej policji.
Kobieta siedząca za kierownicą z trudem stała. Badanie wykazało, że miała ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Do kraksy doszło we wtorek, około godz. 13.15. Jak poinformowali policjanci, w środę po południu, kobieta wciąż trzeźwiała.
Kobiecie grozi kara do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje