"Stop" opłatom pobieranym od chorych po "kielichu" powiedzieli urzędnicy Ministerstwa Zdrowia.
W przygotowanej przez nich, a uchwalonej przez parlament ustawie o działalności leczniczej nie ma bowiem przepisu, na podstawie którego szpitale wystawiały rachunki.
Dlaczego go nie umieszczono? Powodów było kilka. Główny: problem ze ściągalnością należności i ustaleniem czy bezpośrednią przyczyną wypadku było wypicie alkoholu. Tylko bowiem w takich przypadkach pacjent miał płacić.
W sprawie rachunków zdania są podzielone. - Menele powinni płacić - twierdzi pani Małgorzata.
Z kolei pan Sebastian stoi na stanowisku, że skoro ktoś odprowadza składkę zdrowotną, to nie powinien ponosić dodatkowych kosztów.
Z bólem serca do nowych przepisów musiał się dostosować Marek Nowak, dyrektor grudziądzkiego szpitala. Właśnie on jako jeden z pierwszych w kraju zaczął nietrzeźwym wystawiać faktury. Nie chciał z tego rezygnować.
- Dlatego wysłałem pismo do ministerstwa. Odpowiedziano mi, że polityka społeczna rządu nie przewiduje takich opłat - twierdzi szef naszej lecznicy.
Jego zdaniem urzędnikom może się to "odbić" czkawką. Dlaczego?
- Załóżmy, że trafia do nas pijany bezdomny, który rozbił sobie głowę i jest nieprzytomny. Mamy obowiązek dokładnie go przepadać. Kosztuje to około tysiąc złotych. Wykonujemy między innymi tomografię komputerową, na którą inni chorzy muszą czekać w kolejkach. - mówi Nowak.
- Brak opłat to bardzo złe rozwiązanie - komentuje z kolei Andrzej Witkowski, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. - To tak samo jakbyśmy pozwolili kierowcom jeździć po pijanemu .
Jak tłumaczy, codziennie na SOR zgłasza się lub jest dowożonych przez pogotowie kilku pijanych pacjentów.
- Wystawianie im rachunków działało prewencyjne na innych - ocenia Andrzej Witkowski.
A co ze ściągalnością?
- Jeśli się to nie udaje, odpracowują dług - twierdzi Nowak.
Od czerwca 2009 roku, bo wtedy zaczęto pobierać opłaty, szpital wystawił w sumie 1243 rachunki na kwotę prawie 800 tys. zł. Do tej pory udało się ściągnąć ok. 300 tys. Resztę pacjenci płacą w ratach.
Czytaj e-wydanie »