Grudziądz-szpital. Nelly z Zambii po operacji
Już raz, w 2002 r polska misjonarka Mariola Mierzejewska zdołała zebrać w Zambii pieniądze na wyprawę do Polski, by ratować 8-letnią wówczas nelly, która przeszła pogruźlicze zapalenie opon mózgowych. Pojawił się guz, wodogłowie, całkowity paraliż. Dziewczynka straciła wzrok.
Przeszła w Afryce dwie operacje guza mózgu. Wreszcie lekarze orzekli, że żaden szpital na świecie nie jest już w stanie pomóc tej dziewczynce z sierocińca. Wtedy o życie czarnoskórej pacjentki postanowił walczyć dr Adam Zaborowski.
I wtedy, i teraz - po 8 latach, gdy lekarze w Afryce dawali jej kilka miesięcy życia, zoperował i uratował ją. Ponowny zabieg po latach był konieczny, gdyż Nelly traciła przytomność, miała potworne bóle głowy, traciła mowę.
- Dzięki Opatrzności bożej, Nelly żyje - cieszy się siostra Mariola - już na drugi dzień po operacji chodziła. Widzę, jak wracają jej siły. Kiedy pyta o powrót samolotem do domu, do misji Casisi, to wiem, że z nią coraz lepiej. Smakuje jej jedzenie w szpitalu. Z dużym apetytem zjadła buraczki. A kiedy tuż przed przyjazdem do szpitala w Grudziądzu, zatrzymałyśmy się u mojej mamy w Nowem nad Wisłą, przywitały się jak wnuczka z babcią! Nelly mieszkała u nas przed 8 laty, gdy była operowana pierwszy raz. A teraz, choć moja mama nie mówi po angielsku, a Nelly po polsku, to rozmawiały każda w swoim języku i myślę, że rozumiały się dobrze i czuły to samo.
Więcej o operacji w grudziądzkim szpitalu przeczytacie Państwo w dzisiejszym, czwartkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej" - w artykule "Uratowana po raz drugi" (wydanie Grudziądz)
Czytaj e-wydanie »