pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Bartosz pracuje w jednej z grudziądzkich firm. Od kilku miesięcy kiepsko jej idzie, więc szefostwo zaczęło zwalniać pracowników.
- Codziennie zastanawiamy się, kto będzie następny - mówi mężczyzna. - Takie "przypalanie na wolnym ogniu" jest bardzo stresujące. Jeśli dostanę wypowiedzenie, znajdę się w krytycznej sytuacji.
Niestety, w naszym mieście w krytycznej sytuacji może się znaleźć wiele osób. Firmy bowiem znowu szykują zwolnienia grupowe.
Nie znasz dnia ani godziny
- Redukcje zgłosiły już m.in. Poczta i Telekomunikacja. Obawiam się, że zwolnień grupowych w tym roku może być znacznie więcej - uprzedza Tomasz Pacuszka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy.
Na jego realizację PUP wywalczył 4,6 miliona złotych z programu Kapitał Ludzki dla naszego województwa. Jutro w Ratuszu szef PUP-u podpisze umowę w tej sprawie z wicemarszałkiem województwa Michałem Korolką.
Dieta na ZUS
Na co mogą liczyć bezrobotni? Otrzymają nawet do 35 tysięcy złotych na rozkręcenie własnego biznesu. Co najważniejsze, nie będą musieli jej zwracać. Ponadto mogą liczyć na comiesięczną pensję w wysokości 1,3 tys. zł. Będzie ona wypłacana przez pierwszy rok, czyli w najtrudniejszym okresie dla raczkującej firmy.
Co więcej, osoby, które załapią się na dotację, przejdą bezpłatne szkolenie. Z pomocy PUP-u będzie mogło skorzystać 80 bezrobotnych. W tym roku pieniędzy wystarczy dla połowy z nich.
Choć program ruszy z początkiem maja, osoby zainteresowane dotacją, już mogą się zgłaszać do "pośredniaka"
Muszą jednak spełnić warunki.
Jakie?
- Chcemy wyprzedzić bezrobocie, dlatego pieniądze przeznaczymy dla mieszkańców , którzy jeszcze nie zostali zwolnieni, ale już otrzymali wypowiedzenia- dodaje dyrektor Tomasz Pacuszka.
O pieniądze będą mogły ubiegać się także osoby, które na bezrobociu są krócej, niż pół roku
Amerykanie wpadli na ten pomysł pierwsi
"Grudziądzka firmolandia" nawiązuje do systemu tzw. outplacement, który po zakończeniu II wojny światowej wymyślono w Stanach Zjednoczonych. Polega on na wspieraniu finansowym, psychologicznym i szkoleniowym osób, które są dopiero zagrożone utratą pracy.
Smutna prawda jest taka, że choćby "pośredniak" pozyskał 200 mln złotych, bezrobocie w naszym mieście będzie zbierało swoje żniwo. Winę za to ponoszą w dużej części włodarze miasta, którzy w szukaniu inwestorów popełniają śmiertelny grzech bierności i braku profesjonalizmu.