Odejście Stanisława Szyszki z klubu PO wywołało poruszenie wśród działaczy tej partii. Na tyle duże, że za "pióro" chwycił sam poseł Szymański i napisał list otwarty do radnego.
- Wzywam Pana do zrzeczenia się mandatu Radnego Rady Miejskiej Grudziądza - napisał parlamentarzysta.
A "Pomorskiej" dopowiedział: - Stanisław Szyszka zdobył mandat dzięki Platformie, bo ludzie poparli jej program. Gdyby startował z listy innego ugrupowania, to by zapewne radnym nie został.
Szyszka, który pod odejściu z klubu PO, został rajcą niezrzeszonym, nie zamierza odchodzić z rady miejskiej.
- Gdy startowałem w wyborach ludzie popierali Platformę, ale inną niż jest ona teraz. Ta partia zdradziła swoich wyborców - podkreślił Szyszka.
Czytaj: Łukasz Mizera, były grudziądzki radny, przeprosił i pożegnał się z Radą Miejską
Wymiana ciosów
Poseł Szymański twierdzi bowiem, że Szyszka kłamie mówiąc publicznie, że nie jest członkiem Platformy. Zdaniem parlamentarzysty radny ma opłacone składki do końca listopada i jest na liście delegatów na zjazd powiatowy PO w Grudziądzu.
Co na to rajca?
- Składki zapłaciłem już wiosną, z góry. Skoro jeszcze jestem na liście członków PO, to zaraz się wypiszę. Nie chcę mieć z tą partią nic wspólnego - przekonuje Szyszka.
O jego odejściu z klubu PO, "Pomorska" napisała w ubiegłą środę. W artykule Stanisław Szyszka nie zostawił suchej nitki na włodarzach miasta i ich politycznym zapleczu. Powiedział m.in., że PO to partia, która sprzyja bogatym i jest nastawiona tylko na utrzymanie władzy.
Wszystkie argumenty Szyszki Tomasz Szymański kwituje krótko: - To polityka. Na naszych oczach rodzi się pewien nowy projekt i radny postanowił go wesprzeć.
Jaki to projekt? Na to pytanie poseł nie chciał odpowiedzieć.
Szyszka nie pozostał jednak dłużny: - Poseł czuje się zagrożony, bo partia zaczyna się sypać. Ciekawe, gdzie był pan Szymański, jak przy ul. Libelta i Żeromskiego wyprzedawali domy razem z mieszkańcami? Ciekawe co robił poseł, jak chciano Wojskowe Zakłady Uzbrojenia wepchnąć do Bumaru?
Czytaj e-wydanie »