Jeszcze w ten weekend pojechali - tylko do najpilniejszych wezwań, gdzie ewidentnie owady zagrażały bezpieczeństwu ludzi. Zdejmowali gniazda os i szerszeni w Grudziądzu, Nowym Błonowie, Świeciu nad Osą, Grucie i Nowej Wsi. A także do Szembruka.
Przeczytaj także:Uwaga! Szerszenie atakują. Strażacy mają pełne ręce roboty
Owady zagnieździły się w głównie w budynkach gospodarczych, ale zdarza się, że kokony os lub szerszeni trzeba wyciągać z ziemi lub zdejmować z drzewa. Sygnałów od mieszkańców było o wiele więcej.
Strażacy uprzedzają, że nie jeżdżą np. do owadów, które żyją na działkach, bo tam jest ich naturalne środowisko.
Ponieważ wezwań do owadów przybywa, strażacy muszą być odciążeni od tego rodzaju interwencji.
Zmienią się procedury. Usuwanie gniazd owadów zaczną przejmować wyspecjalizowane firmy.
Czytaj e-wydanie »