- Królik był wystraszony i okazało się, że ma złamaną łapkę - mówi Anna Sargalska, lekarka weterynarii. - Myślałam, że nie przeżyje operacji. Na szczęście, dochodzi do siebie.
Zwierzaka do lecznicy przynieśli młodzi ludzie, z błaganiem o ratunek. To najprawdopodobniej oni wyrwali futrzaka z rąk oprawcy.
Młodzież powiadomiła o tym policję. - Jak wynika z ich relacji, mieszkaniec ulicy Brzeźnej uderzał zwierzakiem o ziemię powodując liczne okaleczenia - informuje Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka prasowa grudziądzkiej policji. - Wyjaśniamy jak mogło dojść do takiego okrucieństwa.
Do sprawy wrócimy.
To już kolejny akt znęcania się nad zwierzętami. Kilka dni temu w Toruniu również znaleziono króliczka, którego właściciel zamknął w piwnicy bez jedzenia i picia, za to z trutką na szczury. Zwierzę umierało w strasznych męczarniach.