
Na szczęście przygoda z bagażem skończyła się dobrze i Li Bochao będzie mógł spokojnie grać w meczu
(fot. Maryla Rzeszut)
Drużyna i tak przeżywa stres przed bardzo ważnym meczem w Angers we Francji.
Przeczytaj również: Historyczny mecz Olimpii/Unii: w 3. rundzie ETTU Cup we Francji
Odleciała z Gdańska w czwartek rano, z przesiadką w Monachium. Po drodze linie lotnicze zgubiły bagaż Li Bochao! Z wszystkimi rzeczami, w tym ze strojem sportowym.
- Denerwowaliśmy się na lotnisku w Paryżu, bo wszyscy po wylądowaniu samolotu z Monachium odebraliśmy swoje torby w hali przylotów, ale bagażu Li nie było - relacjonuje trener Olimpii/Unii Piotr Szafranek. - Zgłosiliśmy to od razu. Kazano nam czekać. W końcu następnym rejsem z Monachium przyleciała torba Li Bochao, który odetchnął z ulgą, że nie będzie musiał pożyczać ciuchów na występ w meczu turnieju ETTU Cup! -śmieje się szkoleniowiec, bo wszystko dobrze się skończyło.
Tyle tylko, że ekipa grudziądzka straciła w drodze do Angers niepotrzebnie około 3 godziny na lotnisku w Paryżu.
Mecz grają w piątek o 19.30.
Czytaj e-wydanie »