- Najniższa część nadwiślańskich błoni zalewana jest przy stanie wód około 450 cm - wyjaśnia Rafał Cywiński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego.
- Systematycznie robimy pomiary. Przez dwie ostatnie doby przybyło prawie 40 cm, czyli Wisła przybiera średnio około 18 cm na dobę. Przypomnę, że stan ostrzegawczy w Grudziądzu ogłaszamy przy 540 cm, zaś alarmowy przy 650 cm.
Przeczytaj również: Płynie do nas woda z gór. Poziom Wisły się podniesie
Wody Wisły płyną też szybciej i jest ich więcej. Wzrosła przepustowść - z około 900 do 1600 metrów sześciennych na sekundę.
W najbardziej dramatycznych pod Grudziądzem sytuacjach, gdy dochodziło do powodzi, woda płynęła około 4000 metrów sześciennych na sekundę.
Bez paniki
- Na razie sytuacja jest stabilna - uspokaja Rafał Cywiński . - Z zapory wodnej we Włocławku jest zrzucana regularnie woda. Nie ma jednak gwałtownych upustów i zmasowanej, wysokiej fali.
W środę, 27 lipca poziom wody w Grudziądzu sięgnął 456 cm i rósł.
Osa i Maruszanka też trochę groźniejsze
Monitorowane są też wody w dopływach rzek Osy i Maruszanki. Niepokoi bardziej nie stan tych rzek, ale bardziej fakt, że nasączona opadami ziemia nie chce przyjmować więcej wody.
Wzrasta więc poziom wód gruntowych, m.in. w rejonie ul. Waryńskiego, w kierunku Tarpna. W niżej położonych gospodarstwach.