- Ten sam problem mają wszyscy niepełnosprawni, poruszający się w Grudziądzu na wózkach - podkreśla pani Daniela. - Nie tylko nie mogą wjechać do większości instytucji. Samo poruszanie się to gehenna. Często musimy wykonać ulicami dodatkowe okrążenia, setki metrów, by dotrzeć do miejsca z obniżonym krawężnikiem i przedostać się na drugą stronę ulicy.
Chcę być samodzielna, a nie zdana na czyjąś łaskę
Kiedyś pani Daniela pracowała w okienku pocztowym na Tarpnie, na parterze kompleksu pawilonów. Jednak pocztę przeniesiono na piętro, gdzie prowadzą wysokie schody. - Dziś jestem inwalidką. W żaden sposób tam nie wejdę - mówi zmartwiona. - Tak samo do większości banków w mieście. Muszę o nadanie listu czy załatwienie innej sprawy na poczcie prosić ludzi. A przecież wiele takich spraw mogłabym załatwić sama. Chcę być samodzielna, niezależna od innych w takim stopniu, jak to tylko możliwe.
Z trudem wymienia banki, posiadające podjazdy dla wózków: tylko Kredyt Bank i PKO BP SA przy ul. Piłsudskiego, gdzie wjechać do środka można, ale już drugi, bardziej stromy podjazd na salę obsługi klientów, jest "szlabanem" nie do pokonania. - Mój wózek zjeżdża do tyłu i boję się, że spadnę i się potłukę - tłumaczy.
Kiedy jeszcze była zdrowa, radziła sobie ze wszystkim sama. Teraz jest po wypadku i 20 operacjach. I przekonuje się, jak bardzo jej życie ograniczyło się do wybranych po mieście tras, którymi jest w stanie się przemieszczać.
Kobieta chwali niskopodłogowe autobusy komunikacji miejskiej, do których można łatwo się dostać i - po przypięciu pasem - bezpiecznie jechać.
Zmiany na lepsze następują jednak zbyt wolno.
Rynek na jednym poziomie
Wkrótce przebudowane zostaną ulice Starówki z Rynkiem Głównym. Roboty mają ruszyć jeszcze w czasie wakacji. Czy wysokie krawężniki wreszcie stąd znikną?
- Cały Rynek będzie równy - zapewnia Magda Jaworska-Nizioł z biura informacyjnego prezydenta Grudziądza, - Na pozostałych, modernizowanych ulicach, tam gdzie można, również zostaną obniżone krawężniki.
- Żeby tylko było jasne: w trakcie przebudowy ulic obniżamy krawężniki tam, gdzie są przejścia dla pieszych - zaznacza Marek Przewodowski z Zarządu Dróg Miejskich. - Na pozostałych odcinkach będą takie, jak dotąd. Nie wyobrażam sobie, żeby inwalida na wózku jechał na drugą stronę jezdni w miejscu niedozwolonym!
Dlaczego właściciele sklepów nie budują podjazdów dla niepełnosprawnych?
- Inwalidzi mogą wjechać do dużych marketów, gdzie barier nie ma. Nie wiem, czy w moim sklepiku stanowiliby oni dużą grupę klientów, a budowa takiego podjazdu to spory wydatek - tłumaczy Krzysztof Staniszewski, prowadzący sklep na ul. Chełmińskiej.