Grudziądz. Akcja 'Nie bij mnie - kochaj mnie'
- Gdyby choć jeden rodzic miał odstąpić od klapsa wymierzanego maluchowi, to warto! - tak o akcji w Grudziądzu mówi jej organizatorka Faustyna Wyżga z Forum Równych Praw i Szans Kobiet.
Misiek z plastrem i bandażem
Grudziądzanka postanowiła "dołączyć" nasze miasto do 160 innych z całej Polski biorących udział w przedsięwzięciu mającym na celu zwrócenie uwagi na problem przemocy wobec dzieci.
Razem ze swoimi znajomymi i bliskimi najpierw zebrała pluszaki. Następnie na łapkach misiów pojawiły się bandaże i plastry oraz fiszki z hasłem akcji "Nie bij mnie - kochaj mnie".
Pluszaki znikały momentalnie
Dziś "poobijane" maskotki trafiły w różne miejsca publiczne Grudziądza. - Zostawiliśmy je na ławkach przy plantach al. 23 Stycznia, szpitalu, na przystankach - wylicza Faustyna Wyżga. - Wszędzie tam, gdzie najczęściej pojawiają dorośli i dzieci.
I kontynuuje: - Chodzi o to, aby za pomocą przytulanek, tak bardzo uwielbianych przez maluchy, dotrzeć do świadomości rodziców i opiekunów, że stosowanie kar fizycznych jest nie tylko bolesne, ale pozostawia też trwały ślad w psychice.
Problem dostrzegł Owsiak
O tym, że stosowanie przemocy wobec maluchów nie jest rzadkością mówi Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu: - Jesteśmy szczególnie wyczuleni na te sprawy. Te, które prowadzimy zdecydowanie częściej dotyczą fizycznego znęcania się nad nieletnimi i zwykle zdarzają się w rodzinach żyjących w konkubinacie.
Pomysłodawcą ogólnopolskiej akcji "Nie bij mnie - kochaj mnie", której drugi finał odbył się w środę, jest Jurek Owsiak.
Czytaj e-wydanie »