Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądzanka kolekcjonuje kubki. Ma ich już niemal 300!

Aleksandra Pasis
- Ten kubek otrzymałam od ratowników ochotniczego pogotowia wodnego na Helu - mówi Anita Piotrowska
- Ten kubek otrzymałam od ratowników ochotniczego pogotowia wodnego na Helu - mówi Anita Piotrowska Piotr Bilski
Jedne są małe, inne całkiem spore. Czasem to pamiątki z uroczych miejsc, a czasem reklamy firm. Ozdobione ładnym widokiem, albo zabawnym rysunkiem. Anita Piotrowska zbiera je od 10 lat.

Początki były banalne. Pierwsze kubki - z logo towarzystwa ubezpieczeniowego i banku - dostała od koleżanek. - Nie pamiętam nawet kiedy zaczęło ich przybywać - mówi Anita Piotrowska.

Kubki zdobywa na różne sposoby. Najczęściej kupuje lub zamienia, czasem wygrywa w konkursach, dostaje od rodziny lub znajomych.

- Córka napisała kiedyś do redakcji radiowej "Trójki", o mojej kolekcji i poprosiła o przesłanie "firmówki". I proszę udało się! - wspomina grudziądzanka.
Czasem wystarczy poprosić

- Nie ma znaczenia czy jestem w aptece, u lekarza, w drogerii czy urzędzie, po prostu wszędzie zauważę jakiś ciekawy egzemplarz - kontynuuje kobieta. - Wtedy po prostu o niego proszę. I co ciekawe, przeważnie jest tak, że kubek otrzymuję.
Oczywiście, "przeważnie", nie oznacza "zawsze". - Pamiętam jak poprosiłam ekspedientkę w sklepie spożywczym o kubek, z którego akurat piła herbatę. Niestety, nie chciała się z nim rozstawać. Ja nie nalegałam. Po jakimś czasie spotkałam tę kobietę i zapytałam o wypatrzony "okaz". Okazało się, że kobieta przez przypadek go rozbiła. I żałowała, że wcześniej mi go nie dała.

W kuchni pani Anity, na każdym niemal kawałku ściany zawieszone są półki. Stoją na nich całe "kubkowe rodziny". Wiele z nich to "firmówki" producentów kawy, herbaty, czekolady czy przypraw.

- Najczęściej zdobywam je biorąc udział w konkursach typu "nagrody za kody" - dodaje pani Anita.

Jeden, bardzo charakterystyczny, bo z... kółkami zdobyła przy okazji otwarcia salonu sprzętu AGD. Oczywiście, na półce nie brakuje kubka "Gazety Pomorskiej". - Wygrałam go w konkursie krzyżówkowym - kontynuuje właścicielka kolekcji.
Sporą grupę stanowią kubki przywiezione z podróży. Wśród nich ostatni nabytek ze słynnego Pacanowa. "Obowiązkowo" jest też kilka kubków grudziądzkich.
- Jakiś czas temu byłam na spotkaniu młodych w Lednicy. Szukałam, ale nic nie można było tam kupić na pamiątkę. Cóż mogłam zrobić? Poprosiłam księdza żeby podarował mi swój kubek - dodaje Anita Piotrowska.

W kolekcji są też naczynia, które do kuchni grudziądzanki przyjechały z Dominikany, Włoch oraz Tunezji. Najstarsze "eksponaty" pani Anita odziedziczyła po swoich pradziadkach. - Były w domu od zawsze, ale dopiero niedawno uświadamiam sobie jaka jest ich wartość - mówi z przejęciem kolekcjonerka. - Są przecież bezcenne!

Wyjątek dla gości

Kubki co pół roku są odświeżane w zmywarce. Ale są też takie, które wymagają mycia ręcznego. - Zdarzyło się już, że zmywarka zniszczyła kilka naczyń - żałuje pani Anita. Aby takie sytuacje się nie powtarzały, kubki z kolekcji nie są normalnie używane. - Czasami jednak robię wyjątek, gdy goście mają ochotę napić się z któregoś z nich - mówi gospodyni.
Największym zmartwieniem posiadaczki blisko 300 kubków i filiżanek jest brak miejsca na kolejne "zdobycze". - Przydałoby się więcej półek, ale po prostu nie ma już gdzie ich zawieszać - ubolewa grudziądzanka.
Radę na ten problem znaleźć musi szybko, bo naczyń będzie tylko przybywało. I to nie tylko kubków, bo pani Anita właśnie rozpoczęła zbieranie ciekawych szklanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska