https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grypa żołądkowa atakuje region

Maja Erdmann
Najgorzej tzw. grypę jelitowo-żołądkową przechodzą małe dzieci i starsi ludzie. Dzieci najczęściej zarażają się w przedszkolach i szkołach, ale także dom może być siedliskiem choroby
Najgorzej tzw. grypę jelitowo-żołądkową przechodzą małe dzieci i starsi ludzie. Dzieci najczęściej zarażają się w przedszkolach i szkołach, ale także dom może być siedliskiem choroby Fot. sxc
Fala zarażeń rotawirusami przelewa się przez region. W marcu chorowali mieszkańcy okolic Torunia. Teraz - Włocławka i Bydgoszczy.

W bydgoskim Wojewódzkim Szpitalu Zakaźno-Obserwacyjnym wszystkie miejsca zajęte.

- W naszym przedszkolu był czas, że i kilkanaścioro dzieci w grupie nie przyszło na zajęcia z powodu zakażenia wirusem typu rota - mówi Ilona Boehlke, dyrektor przedszkola "Flisaczek" w Toruniu. - Najwięcej zachorowań było w lutym i na początku marca. Mam nadzieję, że ta fala już do nas nie wróci. Za to teraz mamy wiele ostrych przypadków ospy.

Inaczej jest we Włocławku. Wzrost zachorowań w ostatnim tygodniu to prawie 20 procent. - Ale to normalne zjawisko o tej porze roku - uspokaja Andrzej Wasilewski, prezes Miejskiego Zespołu Zdrowotnego we Włocławku. - Wirusy mają doskonałe warunki do przenoszenia, a organizmy ludzi są nieco osłabione po zimie. Atak więc trwa.

Dzieci zagrożone
Najgorzej tzw. grypę jelitowo-żołądkową przechodzą małe dzieci i starsi ludzie. Bardzo szybko się odwadniają i potrzebna im pomoc lekarza, a nawet izolacja w szpitalu. U dorosłych atak takiej “grypy" zazwyczaj kończy się po trzech dniach.

W Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej notuje się wzrost zachorowań na grypę jelitową. Dane nie są jednak dokładne, bo badania, jakie dokładnie wirusy zaatakowały pacjentów jeszcze trwają.

Do grona wirusów, które powodują u nas dolegliwości jelitowe dołączyły norowirusy. Objawy są podobne jak przy zarażeniu rotawirusami, jednak norowirusy najczęściej występują produktach spożywczych i atakują, gdy zjemy skażone, nie umyte jedzenie.

Pij wodę
Zazwyczaj atak rotawirusów wygląda tak: najpierw są wymioty, potem występuje wysoka temperatura ciała, a na koniec biegunka. - Trzeba pamiętać, że rotawirusy uwielbiają nasze brudne ręce i przez nie najczęściej dostają się organizmu - mówi doktor Ewa Smukalska, ordynator oddziału dziecięcego szpitala zakaźnego w Bydgoszczy. - Wirusy są wszędzie, nawet na zabawkach. Trzeba je odkażać, a ręce myć naprawdę często.

Najgorzej tzw. grypę jelitowo-żołądkową przechodzą małe dzieci i starsi ludzie. Dzieci najczęściej zarażają się rotawirusem w przedszkolach i szkołach, ale także dom może być siedliskiem choroby. Dorośli często są nosicielami wirusów choć sami nie chorują. Całując dziecko zakażają je. Są też przypadki, że chorują całe rodziny.

- Trzeba przede wszystkim uważać, aby dziecko się nie odwodniło - mówi doktor Smukalska. - Trzeba mu podawać wodę do picia, ale nie zmuszać do jedzenia . - Warto też podawać elektrolity, które traci się podczas wymiotów. Odpowiednie preparaty można kupić w aptece.

Do lekarza trzeba dziecko zawieźć, gdy zacznie gorączkować lub zauważymy objawy odwodnienia: wysuszone śluzówki, nie oddawanie moczu i osłabienie.

Są już szczepionki przeciwko rotawirusom, ale są drogie. Za trzy, cztery dawki trzeba zapłacić około 140 złotych.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska