- Jakie potrawy znajdą się na stole wigilijnym w Toruniu?
- To w części będzie też zależało od tego, skąd ci torunianie przyjechali do nas. Pierwszą grupą, która w istotny sposób wpłynęła na to miasto byli przesiedleńcy z Wileńszczyzny.
- Tydzień temu, podczas kiermaszu świątecznego w muzeum, rozmawiałam z toruńską rodziną, która powiedziała mi, że u niej w Wigilię zawsze jest kutia, ponieważ jeden z dziadków pochodził z Wilna.
- Kutia, która ma też silny związek z tradycją wschodniej Polski jest najczęstszym elementem kresowym na wigilijnym stole. Natomiast rodzimi torunianie w 24 grudnia będą jeść zupę grzybową zabielaną lub nie, barszcz, zupę rybną lub śledziową. To kwestia gustu. Na stołach toruńskich znajdą się także: piernik lub pierniczki oraz makowiec i makaron z makiem. Oczywiście nie zabraknie ryb smażonych. Kiedyś głównie karpia, który musiał być nawet w czasach kryzysu.
Przeczytaj też: Boże Narodzenie. W okresie świątecznym po wsiach chodzili kolędnicy. Tradycje świątecznie nie giną...
- Robiło się wszystko, żeby go załatwić.
- Właśnie, jednak od wielu lat sklepy rybne oferują całe mnóstwo innych ryb, a że nie każdy lubi karpia, zaczynają się też pojawiać panga smażona czy pstrągi pieczone.
- A dlaczego akurat karp na naszych stołach znalazł stałe miejsce?
- 200-300 lat temu karpia hodowano w stawach przy dworkach. Na początku królował tylko u szlachty, chociaż z upływem czasu trafił też pod strzechy wiejskie. Karp to symbol postu. Zresztą w kwestii postu też się wiele zmieniło. Do pewnego momentu nie można było przygotowywać potraw wigilijnych na bazie innego tłuszczu niż olej. W niektórych regionach kraju, np. na Lubelszczyźnie jest tak nadal.
- Od kilku lat Wigilia nie musi być postna, a mimo to, wydaje mi się, że większość osób tego dnia pości.
- Bo to jest przywiązanie do tradycji. W naszej kulturze post jest mocno zakorzeniony. Ale w części regionów do pichcenia wykorzystuje się także masło. Np. na ziemi chełmińskiej czy w Wielkopolsce, na Kujawach - absolutnie nie. Podobnie jest z ziemniakami. W Toruniu są elementem kolacji wigilijnej: jada się je w mundurkach ze śledziami. Na Kujawach musi być kapusta z grochem, natomiast, znowu, w Toruniu - zupa lub kompot z suszonych owoców.
- A kiedy w menu wigilijnym pojawiło się 12 potraw?
- To nie jest obligatoryjne, w jednych regionach bywa dziewięć, a w innych siedem. Chociaż w przeszłości liczyło się tylko te najważniejsze, a dziś wszystkie.
Udostępnij