Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GTŻ nie dał rady zatrzymać łotewskiej Lokomotywy

(frel)
Grudziądzanie są coraz dalej od awansu do ekstraligi.
Grudziądzanie są coraz dalej od awansu do ekstraligi. Paweł Skraba
Przed dwoma biegami nominowanymi grudziądzanie zmniejszyli w Daugavpils straty do 2 punktów. Ale wywalczyć choćby remisu się nie udało.

LOKOMOTIW - GTŻ 47:43
LOKOMOTIW: Max 9+2 (3,1,3,1,1), Karawackis 4 (1,2,1,0), Puodżuks 11 (3,1,2,3,2), Gieruckij 1+1 (0,-,1,0), Poważnyj 7 (0,2,3,1,1), Pleszakow 1 (1,0,d), Lebiediew 14+1 (3,3,3,2,3).
GTŻ: Kościuch 7 (2,2,1,2,0), Karpow 2+1 (0,0,0,2), Watt 11 (2,3,0,3,3), Andersen 9+1 (1,1,2,3,2), Ljung 8+1 (t,3,3,2,0), Rujner 1+1 (0,1,-,0), Cyran 5 (2,2,0,1).

Mecz sąsiadów z tabeli był bardzo ważny, a GTŻ jechał na Łotwę z mocnym postanowieniem przerwania passy porażek. I było to bardzo możliwe, ale grudziądzanie zaprezentowali się zbyt nierówno i kilka razy niepotrzebnie stracili punkty.

Kluczowa była pierwsza faza meczu - do 10. wyścigu GTŻ tylko raz wygrał parą (Watt z Andersenem pokonali Poważnego i Pleszakowa) i trzy razy indywidualnie - dwukrotnie Ljung ratował remis, gdyż na ostatnim miejscu przyjeżdżali Rujner i Cyran, oraz wspomniany Watt. W tym okresie szkoda było przede wszystkim dotknięcia taśmy w pierwszym starcie Ljunga (4. wyścig), którego musiał zastąpić Rujner.

Powtórka zakończyła się remisem, gdyż pierwszy był najlepszy w meczu Lebiediew, a Poważnyj zanotował defekt, choć na ostatnim miejscu dojechał do mety. Wpadkę zanotował też Watt, przyjeżdżając na ostatnim miejscu za Maxem, Andersenem i Karawckisem.

Po 10 wyścigach GTŻ przegrywał już 25:35 - najwyżej w tym spotkaniu. Kolejne trzy biegi dały jednak nadzieję na zwycięstwo.

Sygnał do odrabiania strat dali Watt z Karpowem, który podwójnie pokonali Poważnego i Karawackisa. Potem co prawda był remis, gdyż Kościuch z Cyranem nie dali rady Pou dżuksowi, a Pleszakow miał na trzecim miejscu defekt. Ale za to w 13. biegu znów GTŻ wygrał podwójnie - Andersen z Ljungiem przywieźli za plecami Maxa i Gieruckiego.

Wszystko miało się wyjaśnić zatem w biegach nominowanych, wydawało się, że GTŻ wreszcie jest na fali. Startujący wyścig po wyścigu Andersen nie dał jednak rady Lebiediewowi, a Kościuch przyjechał na ostatniej pozycji. Co prawda na wysokości zadania stanął potem Watt, ale za to Ljung jak rozpoczął mecz (dotknięcie taśmy), tak zakończył - dojechał tym razem do mety, ale za to na ostatniej pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska