W niedzielę toruński zespół w pierwszym meczu sezonu pokonał Betard Wrocław. Chris Holder i Darcy Ward w sumie wywalczyli 22 z 50 punktów gospodarzy.
Mecz i odprawa drużyny "Aniołów" zakończyły się mniej więcej kwadrans po godzinie 23.00. Dopiero wtedy Australijczycy przenieśli się do miasta, gdzie postanowili się nieco rozerwać i uczcić pierwsze w sezonie zwycięstwo. Potem wersja nieoficjalna znacznie różni się od zeznań samych zawodników.
Dowody na zdjęciach
Według pierwszej - obaj trafili na zamkniętą imprezę do pubu na Rynku Staromiejskim, gdzie świętowano osiemnaste urodziny jednego z gości. To właśnie stamtąd pochodzą zdjęcia libacji alkoholowej, jakiej z zapałem oddawali się dwaj sportowcy. Opublikował je wczoraj portal torun.naszemiasto.pl.
Według naszych informacji - towarzyszył im także trzeci Australijczyk Troy Batchelor, który kilka godzin wcześniej startował we wrocławskiej drużynie i był ich rywalem na torze.
Co dalej? Według relacji innych uczestników imprezy, żużlowcy robili się coraz śmielsi i szybko stali się uciążliwi dla pozostałych gości. Rozbierali się, zaczepiali płeć piękną. Wreszcie ochrona straciła cierpliwość i wyprosiła obu niesfornych gości z lokalu. Potem Holder z Wardem mieli ponoć załatwić potrzeby fizjologiczne tuż obok pomnika Mikołaja Kopernika - jednego z najważniejszych symboli miasta.
Winni? Klub sprawdza
Sami zawodnicy nie zaprzeczają, że w pubie byli, ale wcale nie tak długo. Nie udało nam się z nimi skontaktować, ale przed wylotem do Wielkiej Brytanii przedstawili własną wersję wydarzeń w klubie. Zgodnie twierdzą, że na wspomnianej imprezie spędzili najwyżej 20 minut i po północy byli już w pokojach hotelowych. Klub zamierza zweryfikować te informacje, niewykluczone, że będzie chciał skorzystać z monito-ringu na Starówce.
- Zawodnicy przedstawiają zupełnie inną wersję wydarzeń niż media. Sami zaproponowali, aby sprawdzić monitoring w hotelu. Musimy poczekać na rozstrzygnięcie tych sprzeczności - mówi menedżer Unibaksu Sławomir Kryjom.
Czytaj: Darcy Ward: To był tylko jeden joint. Przepraszam
Prezes żużlowej spółki Mateusz Kurzawski na razie unika komentarzy i "nie chce ferować wyroków" przed wyjaśnieniem sytuacji. Klub już wcześniej jednak zapewniał, że w kontraktach obu zawodników są zapisane odpowiednio wysokie kary za podobne wykroczenia w czasie sezonu.
Kłopoty to ich specjalność
Holder z Wardem w lidze angielskiej ze względu na efektowną jazdę i skuteczność dorobili się przydomku "turbo twins", choć często bardziej pasuje do nich ksywka "terrible twins" (straszliwe bliźniaki).
Czytaj: Darcy Ward znowu rozrabia. Motocykl, alkohol i narkotyki
Kłopoty wychowawcze sprawiali od samego początku pobytu w Toruniu i już kilka razy internet obiegały ich zdjęcia w trakcie spożywania alkoholu. Wydawało się, że Holder dojrzał w ubiegłym roku, gdy najpierw został ojcem, a potem najmłodszym w historii cyklu Grand Prix mistrzem świata.
Ward talent do żużla ma jeszcze większy, ale pakuje się w kłopoty bez przerwy. W czasie krótkiej kariery był już sądzony za gwałt, zatrzymany za jazdę po spożyciu alkoholu i poważnie pobity w pubie w Wielkiej Brytanii.
Czytaj e-wydanie »