Pani Halina Osowska setne urodziny obchodziła 30 czerwca 2023 roku.
- To była przesympatyczna, przepełniona życzliwością i radością jubilatki wizyta. Można tylko pozazdrościć formy, w jakiej jest pani Halina. Jeśli dożyć pełnego wieku, to właśnie w takim zdrowiu i sprawności. Bardzo się cieszę, że naszej mieszkance dopisuje pogoda ducha i wyśmienite samopoczucie fizyczne – podkreśla burmistrz Tadeusz Kowalski.
Pani Halina urodziła się 30 czerwca 1923 roku w Jaszkowie, w powiecie wyrzyskim. Była szóstym dzieckiem Agnieszki i Franciszka Bloch.
Jubilatka miała dwóch braci i trzy siostry. Gdy miała trzy lata przeprowadziła się z całą rodziną do Tucholi. Tata, Franciszek, dostał pracę w Urzędzie Pocztowym w Tucholi. Zamieszkali na ul. Chojnickiej, a potem przeprowadzili się na ul. Bydgoską.
Pani Halina ukończyła siedem klas Szkoły Podstawowej. Po wybuchu II wojny św. uciekała z rodziną, pociągiem towarowym, do Hrubieszowa. Powrócili z ucieczki na początku listopada 1939 roku. W 1940 roku, jako 17-letnia dziewczyna, została wywieziona na roboty przymusowe na gospodarstwo do Pamiętowa. Ciężką pracę przypłaciła pobytem w szpitalu. Następnie została wywieziona na roboty do Gdańska. Do Tucholi wróciła na początku 1941 roku.
W 1942 roku zmarł ojciec pani Haliny, a matka zmarła zaraz po wojnie, po przebytym tyfusie. Wielką pasją jubilatki były robótki ręczne: druty, szydełko, haft, szycie, z których utrzymywała się. W 1954 roku wyszła za mąż za inwalidę wojennego Teodora Ossowskiego. Zamieszkali na ul. Grunwaldzkiej. W 1986 roku małżonek pani Haliny zmarł. Małżeństwo doczekało się trójki dzieci: syna i dwóch córek. Pani Halina ma też dwóch wnuków, dwie wnuczki oraz siedem prawnucząt. Stulatka z Tucholi na ul. Grunwaldzkiej mieszkała do 2015 roku, po czym - ze względu na wiek, schorzenia i potrzebę opieki - zamieszkała u córki Danuty na Al. LOP.
Zobaczcie zdjęcia z setnych urodzin mieszkanki Tucholi
