https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Handlujący przez dwie godziny rolnicy muszą wnieść dwie opłaty

Ewelina Fuminkowska
Mieszkańcy chętnie korzystają z tego targowiska, bo ceny są tu niższe niż na codziennym targowisku przy dworcu.
Mieszkańcy chętnie korzystają z tego targowiska, bo ceny są tu niższe niż na codziennym targowisku przy dworcu. Fot. Ewelina Fuminkowska
Dwie godziny handlu na małym placu kosztują trzy złote. Ale jest też druga opłata - 7 zł 50 groszy. Sprzedawcom to się nie podoba.

Na placu przy ulicy Targowej każdy wtorek i piątek czynny jest targ. Warzywa i owoce sprzedają rolnicy. Targowisko czynne jest od godziny szóstej, ale po godzinie ósmej nikogo już tam nie ma. Konkurencyjne ceny zachęcają mieszkańców do zakupów.

Przeczytaj także:Jantur. Sąd zakazał prezesowi upadłej spółki pełnić funkcje kierownicze

Mniej zadowoleni są sprzedawcy, bo muszą za handlowanie płacić podwójnie. - Jedną opłatę zbiera pan z klubu "Orlęta", drugą pracownica magistratu - pokazuje bilety Stanisław Urbański - "Orlętom" musimy zapłacić trzy złote, a miastu aż siedem złotych i pięćdziesiąt groszy - denerwuje się.

Sprzedający nie mieliby nic przeciwko temu gdyby nie - jak mówią - skandaliczne warunki, w jakich przychodzi im handlować.
- W jakim wieku my żyjemy? Żeby toalety nie było! Mężczyzna jakoś sobie poradzi, ale współczuję kobietom - mówi Bonifacy Burmistrzak.

Kobiety nie ukrywają, że są zmuszone jakoś sobie radzić. - Toaletę mamy za targowiskiem, w krzakach. Jedna drugą zasłania parasolką. To takie poniżające - nie ukrywa kobieta sprzedająca ziemniaki.

- Na giełdzie w Bydgoszczy płaci się dwadzieścia złotych, ale można kupić herbatę, sprzedawać cały dzień i korzystać z toalety - denerwuje się Stanisław Cegielski.

Plac dzierżawi od miasta klub sportowy Orlęta i to on powinien dbać o czystość i porządek. Rolnicy twierdzą, że ze sprzątaniem jest tu różnie.

- Najgorzej jest po weselach w pobliskim lokalu. Czasem jeszcze we wtorek stoją tu samochody - opowiada jeden z gospodarzy z Wólki.
Inni dziwią się, że urząd też pobiera targową. - To tak jakby plon z pola zbierał i dzierżawca, i ten co wydzierżawił pole - dziwi się Andrzej Centkowski.

Burmistrz Andrzej Cieśla, pytany o tę podwójną opłatę zapewnia: - Niedługo ujednolicimy opłatę, bo wiem, że takie podwójne płacenie denerwuje sprzedających. Zostanie też zamontowana nowa brama i toaleta przenośna - obiecuje.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska