Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

Przypomnijmy, że 2 października 1939 roku, na oczach mieszkańców rozstrzelano osiem osób: burmistrza Wacława Wawrzyniaka (Fordon był w tym czasie oddzielnym miastem), ks. Henryka Szumana, ks. Huberta Raszkowskiego, przemysłowca Polikarpa Ziółkowskiego, maszynistę Stefana Zalesiaka, rzeźnika Waldemara Podgórskiego, drogerzystę Brunona Kaszewskiego oraz 16-letniego gimnazjalistę Albina Piotrowskiego.
Mieszkańcy przez wszystkie lata upamiętniali ich pamięć głównie na uroczystościach religijnych. Tegoroczna zyskała nietypowy wymiar. Metalowej instalacji przedstawiającej cztery postaci.
To Cię może zainteresować
- Pomysłodawcą jest proboszcz parafii św. Mikołaja ks. kanonik Karol Maria Glesmer. Od początku nasze Stowarzyszenie wspierało merytorycznie realizację tego projektu. Uważamy że taki sposób upamiętnienia mieszkańców Fordonu jest trwały, estetyczny i ważny dla obecnych i przyszłych pokoleń – tłumaczą na swojej stronie internetowej członkowie Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. - Ksiądz, harcerz, przemysłowiec i burmistrz. Naturalne światło oraz podświetlenie zwielokrotniają ową formę do 8 osób. W ten sposób zachowane na murze przestrzeliny zostały wypełnione historią sprzed 83 lat. Nowa forma Rynku pozwoliła na nowatorskie i trwałe podejście dla upamiętnienia ofiar niemieckiego okupanta.
- Warto zwrócić uwagę na niektóre istotne szczegóły tej instalacji. Ręka księdza nawiązuje do legendy o krwawej ręce z Bydgoszczy. Harcerz ma chustę spiętą lilijką przedwojennego wzoru. Burmistrz Wawrzyniak ma w klapie herb Fordonu Poraj (z czeskiego róża) trzymany przez anioła. Ten wzór pochodzi z 1919 r. Dodatkowo burmistrz podpiera się laską, takim widzimy go na zdjęciach, bo odniósł ciężką ranę w 1916 pod Verdun i do końca życia kulał – wyjaśnia nam Damian "Amon" Rączka z SMSF, znany popularyzator wiedzy o osiedlu i przewodnik po nim. - Autorem projektu jest Grzegorz Chojnacki, wykonał go artysta kowal Zbigniew Szerląg.