Włocławscy kierowcy klną, ile się da. Od wielu miesięcy daje im się we znaki wielka dziura na alei Królowej Jadwigi i związane z nią utrudnienia w ruchu. - Dlaczego nikt tego nie naprawia? - pytają telefonując do redakcji i na inter-netowym forum.
Sprawa okazuje się jednak dość skomplikowana. Aleja Królowej Jadwigi, sztandarowa inwestycja ekipy prezydenta Władysława Skrzypka, wykonana została przez konsorcjum firm z hiszpańskim Necso Entrecanales Cubiertas na czele. Ówczesne władze miasta podpisały umowę gwarancyjną zaledwie... na rok. Dla przykładu gwarancja na roboty na moście obejmuje aż 15 lat. Termin minął, zaś w tym czasie firma Necso zniknęła z rynku.
Tymczasem już w ubiegłym roku firma Acciona, prawny następca Necso, wystąpiła do sądu z powództwem przeciwko miastu o zwrot tzw. kwoty gwarancyjnej. - Chodzi o około sześćset tysięcy złotych - potwierdzał nasze informacje Jacek Kuźniewicz, zastępca prezydenta. - Podobne proces Acciona wygrała z PKP, musimy liczyć się, że takie rozstrzygnięcie zapadnie też w naszej sprawie.
Przez wiele miesięcy ekipa prezydenta Andrzeja Pałuckiego prowadziła negocjacje z firmą Ac ciona. Sprawa oparła się o sąd i wreszcie doszło do podpisania porozumienia.
Miasto oddało hiszpańskiej spółce żądaną kwotę gwarancyjną, egzekwując w zamian naprawienie drogi. - Acciona do 30 czerwca tego roku ma naprawić drogę, oczywiście pod rygorem kar finansowych - mówi Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta.
Przypomnijmy, że po otrzymaniu zleconych przez miasto ekspertyz w sprawie aktualnego stanu drogi, której budowę zakończono zaledwie cztery lata temu, prezydent Andrzej Pałucki skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zdaniem prezydenta ekspertyzy uprawdopodobniły bowiem przypuszczenia, że doszło do wydatkowania pieniędzy publicznych, w tym unijnej dotacji w sposób niezgodny z prawem.
Teren, przez który przebiega droga, składa się z dużych pokładów torfu, które nie są właściwym podłożem pod drogi, tym bardziej, że mamy również do czynienia z bardzo wysokim poziomem wód gruntowych. Przez 24 godziny na dobę specjalne pompy odprowadzają nadmiar wody. To około 880 metrów sześciennych na dobę. Koszty energii elektrycznej zasilającej pompy od momentu udostępnienia drogi do ruchu, czyli od 2005 roku już dawno przekroczyły 300 tys. złotych.
- Powołujemy obecnie własnych biegłych z zakresu budownictwa i księgowości - mówi prokurator Waldemar Kwiatkowski z Prokuratury Rejonowej we Włocławku. Śledztwo wciąż trwa.