- Kajetan Hoffmann przybył tu ze Śląska, Prus lub Austro-Węgier - mówi Jacek Hoffmann, który wraz z żoną Elżbietą zorganizował tegoroczny zjazd. - Szukamy dalszych wzmianek o rodzinie, ale trudno nam dotrzeć do ksiąg w Monachium czy Berlinie.
W gospodarstwie
Drzewo genealogiczne w 1962 roku zaczęli spisywać Franciszek Grabański z Czerska, Alfons Hoffmann z Gdańska i Antoni Hoffmann z Bydgoszczy.
- Zjazdy na Niwkach zaczął organizować Stefan Hoffman - mówi pan Jacek. - Tu właśnie znajduje się gospodarstwo rodziny. Spotykamy się od ośmiu lat, a na sam pomysł organizacji spotkania wpadli nasi stryjowie.
Rodowe spisy
W rodzie Hoffmannów nie brakowało sławnych postaci, wywodzą się z niego m.in. zamordowany w Kętrzynie ks. Stanisław Hoffmann, którego imię przyjęło gimnazjum w Pińczynie oraz Bolesław Domański, jeden z założycieli Związku Polaków w Niemczech i jego patron.
Prawie setka
Na pierwszy zjazd przyjechało prawie trzysta osób, na tegoroczny stawiło się prawie dziewięćdziesiąt z całej Polski. - Jest czas, aby porozmawiać o bliskich i poznać się. Dostajemy też informacje o związkach małżeńskich, urodzinach lub śmierci bliskich, więc nasze drzewo jest uzupełniane na bieżąco - mówi Elżbieta Hoffmann.
Hoffmannowie z Niwek
Barbara Zybajło

Kuchnię polową na zjazdy rodzinne kupiono ze składkowych pieniędzy. W niej gotowana jest grochówka.
W sobotę na zjeździe rodzinnym w Niwkach spotkała się rodzina Hoffmanów wywodząca się od Kajetana, który kupując lasek w Łosinach swój ślad na tych ziemiach zaznaczył już w 1734 roku.