Hojność drąży dziurę

- Twierdzi tak szefowa resortu finansów. - Mam nadzieję, że Senat, który zawsze był izbą refleksji, jeszcze to zmieni - dodaje.

Wczoraj rząd przyjął wstępny projekt budżetu państwa na 2008 rok z dochodami - 246,98 mld zł, wydatkami - 275,14 mld i dziurą budżetową - 28,16 mld zł.

Bez kompletu wydatków
- To nie jest jeszcze projekt kompletny - zaznaczyła minister finansów Zyta Gilowska. - Do ostatniej fazy prac nad ustawą budżetową nie liczyliśmy się z konsekwencjami gorączkowej działalności Sejmu, która miała miejsce w ubiegłym tygodniu.

Chodzi tu przede wszystkim o podwojenie przez posłów ulgi podatkowej na dziecko do 1145 zł. Rząd proponował, by było to około 570 zł. Według Gilowskiej, wprowadzenie ulgi w wersji poselskiej sprawi, że dochody państwa zmniejszą się o około 7,1 mld zł. Według wariantu proponowanego przez rząd byłoby to około 3,5 mld zł. - I tę kwotę już uwzględniliśmy w budżecie - tłumaczyła minister finansów. Kolejne 1,5 mld zł - według jej wyliczeń - zabraknie z powodu przeforsowanej przez SLD szybkiej likwidacji tzw. starego portfela. - Według wstępnych założeń, miało to następować stopniowo, do 2010 roku - przypomniała.

Gilowska podkreśliła też, że projekt budżetu nie zawiera informacji o pełnych dochodach z kasy Unii Europejskiej i wydatkach finansowanych tymi dochodami. - Koszty naszego członkostwa w UE są dla budżetu państwa znaczące. Zakładamy, że w 2008 roku przewyższą one 22 mld zł. Na tę sumę składa się składka do unijnego budżetu oraz niezbędne współfinansowanie krajowe - wyjaśniła.
Natomiast budżet zakłada już waloryzację progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku. Przypomnijmy, że w rozliczeniach za ten rok wreszcie mamy odwilż. Pierwszy z progów podatkowych będzie na poziomie 43.405 zł, a drugi - 85.528 zł ( wcześniej było to 37.024 zł i 74.048 zł). Do 572,54 zł wzrosła też kwota zmniejszająca podatek (wcześniej - 530,08 zł)

Ponadto projekt uwzględnia koszty wydłużenia dotychczasowych zasad uzyskiwania uprawnień do wcześniejszych emerytur.

Przesadnie beztroski
- To nie jest budżet, który by groził katastrofą finansów publicznych - powiedział PAP prof. Witold Orłowski z firmy audytorsko-doradczej PriceWaterhouseCoopers. - Biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą kraju, projekt budżetu na 2008 r. powinien być znacznie lepszy, ten jest przesadnie beztroski.
Za "mało wiarygodny" uznał również projekt budżetu Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH.

Z kolei BCC obawia się, że równoległe prowadzenie prac nad budżetem i kampanii wyborczej nie przyczyni się do uchwalenia budżetu "w wersji optymalnej" dla gospodarki.

Projekt ustawy budżetowej trafi teraz do Komisji Trójstronnej. Jego ostateczną wersję rząd musi przygotować do końca września.