TKH Nesta pod wodzą trenerów Tomasza Rutkowskiego i Łukasza Kiedewicza zagra z zespołami z dwóch biegunów. Dziś o 18 zmierzy się w Jastrzębiu z GKS, który z kompletem 9 pkt przewodzi w tabeli, z kolei w niedzielę o 17. w Oświęcium zagra z outsiderem - Unią. Z pewnością w obu meczach o powiększenie skromnego punktowego dorobku będzie ciężko (TKH Nesta jest 8. - 3 pkt). GKS idzie w lidze jak burza, notując bilans goli 20-6. Unia, choć przegrała wszystko, nie jest chłopcem do bicia, a rywalom stawiała zacięty opór. Torunianie muszą zagrać przede wszystkim rozważniej w obronie i skuteczniej, bo tego zabrakło w dwóch ostatnich przegranych bramką meczach z Naprzodem i Zagłębiem.
Młody zespół toruński w tym sezonie nie był budowany z myślą o walce w czołówce, ale o szkoleniu zawodników i wyjściu z finansowych kłopotów, stąd w składzie tylko dwóch (z 4) obcokrajowców (Kubat i Buril) i ostrożne opinie szefów klubu na temat ewentualnych wzmocnień. Młodzież musi jednak zdobywać doświadczenie i wygrywać takie mecze jak w Oświęcimiu. Trzy punkty to minimum, które powinni wyznaczyć sobie na ten weekend torunianie.
Dodajmy, że w środę w meczu rozegranym awansem doszło do sensacji. W Krakowie Cracovia uległa 1:2 Naprzodowi Janów.
Z kolei hokeiści trawiaści wybierają się na dwumecz do Gniezna. W sobotę o 18. zagrają ze Stellą, a w niedzielę o 12. ze Startem. Ciekawszy będzie niedzielny mecz, bowiem obie drużyny mają po 9 pkt i plasują się na 2. i 3. miejscu w tabeli. Zespół trenera Andrzeja Makowskiego pokazał charakter w spotkaniu z Grunwaldem (5:6). To nie stawia go jednak w roli faworyta w potyczce ze Startem. Gospodarze też wspaniale walczą, choćby w derby ze Stellą przegrywali 0:2, by wygrać 3:2. Stelli też nie wolno lekceważyć, więc nasz zespół będzie musiał się mocno napracować, jeśli chce wywieźć z Gniezna komplet punktów.
PZHT przełożył (przygotowania kadry do eliminacji MŚ) kolejkę z 3-4 października na pierwszy termin wiosenny.
