Najstarsza mieszkanka powiatu nakielskiego - pani Cecylia Wojciechowska z Kcyni ma104 lata. Ale i pan Teofil Nadratowski ze Smolnik koło Szubina poszczycić się może pięknym wiekiem. I pięknym życiorysem. Bo za odwagę w walce o Polskę odznaczony został Orderem Wojennym Virtuti Militari.
- W chwili odzyskania niepodległości było nas 830, teraz zostało już tylko 209 - podkreślał ze smutkiem pułkownik w stanie spoczynku Zygmunt Łabędzki prezes Klubu Kawalerów Orderu Virtuti Militari, który przyjechał z Warszawy do Szubina, by poznać Pana Teofila i już teraz wręczyć mu prezent z okazji zbliżających się urodzin. Bo w październiku mieszkaniec Smolnik skończy 103 lata.
Wraz z pułkownikiem Zbigniewem Krzywoszem, dyrektorem Departamentu Wojskowego w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w Warszawie prezes wręczył jubilatowi piękną szablę. Była na niej urodzinowa dedykacja ministra Jana Stanisława Ciechanowskiego, p.o. kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
- Miał tu przyjechać, ale w ostatniej chwili wezwał go Pan Prezydent - tłumaczył nieobecnego płk Zygmunt Łabędzki. A mjr Bogdan Ziołek, z WKU w Bydgoszczy - jako starszy stopniem- zobowiązał żartobliwie obdarowanego, by jeszcze długo nie opuszczał garnizonu Bydgoszcz i dawał przykład młodszym kolegom. Ten obiecał obecnym, że na 103. latach nie poprzestanie...
Były też kwiaty od wojewody Ewy Mes, burmistrza Ignacego Pogodzińskiego i przedstawiciela marszałka. Kapitan Teofil Nadratowski odbierał gratulacje, a potem wyjął szablę z pochwy i złożył wojskowy meldunek o gotowości do walki.
Na uroczystość, która odbyła się w jednej z szubińskich restauracji, obecna była rodzina kombatanta i jego żona Maria, która w lutym skoczyła 90 lat. - To wielka radość mieć w parafii takich wspaniałych małżonków - podkreślał ks. Tadeusz Lesiński, proboszcz parafii pw. św. Marcina w Szubinie
Państwo Nadratowscy pobrali się w 1941 r. Jako repatrianci trafili do Kruszyna koło Brodnicy, potem do Smolnik. Pan Teofil przed laty pracował w Gromadzkiej Radzie Narodowej, był agronomem, prowadził też własne gospodarstwo.
Małżonkowie wychowali szóstkę dzieci: czterech synów i dwie córki. Wszyscy są dumni z ojca, który walczył o Polskę we wrześniu 1939 r., potem wstąpił w szeregi Batalionów Chłopskich, a następnie jako żołnierz Armii Krajowej w szeregach 50. pułku piechoty 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty, dowodził kompanią podczas akcji "Burza".
Czytaj e-wydanie »