Pan Teofil Nadratowski ze Smolnik kończy dziś 105 lat

- Mam umowę ze śmiercią. Jeszcze przez dziewięć lat da mi spokój - żartował pan Teofil Nadratowski w dniu swoich 101 urodzin. I planu tego konsekwentnie się trzyma.

Mając setkę na karku jeździł po gminie rowerem zadziwiając wszystkich żywotnością. Choć lata mijały on się nie poddawał. - Gdy gotowa będzie trasa S-5 w rejonie Smolnik, wsiądę jeszcze na rower i pojadę - zapowiadał - jako 102 latek.

Dziś pan Teofil Nadratowski świętować będzie 105 urodziny. Rowerem już nie jeździ, ma też problemy ze słuchem, ale wciąż trzyma fason. - O godz. 16 w kościele pw. św. Marcina w Szubinie odprawiona zostanie msza święta, potem zaplanowano rodzinne spotkanie w restauracji "Tramp" - dowiadujemy się od Ignacego Pogodzińskiego, burmistrza Szubina. Władze miasta na uroczystości będą. Zapowiedział się też przedstawiciel marszałka.

Zjedzie także rodzina. Liczna, bo państwo Nadratowscy mieli szóstkę dzieci. Teraz cieszyć się mogą z licznej gromadki wnuków i prawnuków.

Teofil Nadratowski walczył o Polskę. Jest kawalerem Orderu Virtuti Militari. Urodził się 9 października 1909 roku w Osieczniku na Wołyniu (dziś Ukraina). W roku 1939 jako żołnierz 27 dywizji wołyńskiej walczył na Pomorzu.

A po powrocie do Osiecznika - w partyzantce AK. W lipcu 1944 r. został aresztowany i uwięziony w obozie w Majdanku, skąd udało mu się uciec. Po wojnie pracował jako agronom. Prowadził też w Smolnikach z żoną Marią gospodarstwo rolne.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport