Czytelnicy są zbulwersowani. - Czy rodzice nie myślą? Fajerwerkami bawią się maluchy. Przecież mogą stracić palce, a nawet ręce - irytują się chojniczanie.
_Straż Miejska kontroluje punkty sprzedaży, ale na niewiele się to zdaje. - Na gorącym uczynku nikogo nie złapaliśmy, a znaleźć świadków sprzedaży petard nieletnim jest trudno - mówi komendant Tadeusz Rudnik. - Problem z fajerwerkami mamy co roku. Po reklamach widać, gdzie są sprzedawane, ale przypominam, że to artykuł przemysłowy i można nim swobodnie handlować.
Na osiedlach starsze osoby nie mogą wytrzymać, bo wybuchy to ostatnio ulubiona zabawa uczniów, którzy mają teraz dużo wolnego czasu.
- Uchwałą Rady Miejskiej zakazano używać petard w inne dni niż sylwester i Nowy Rok - przypomina Rudnik.
_Wystarczy jednak wyjść na ulicę, żeby przekonać się, gdzie zakazy radnych mają chojnickie dzieciaki.
Hucznie, ale niebezpiecznie
(bn)

Na chojnickich ulicach słychać wybuchy. Dzieciaki mają wolne i bawią się petardami, które kupić można już za kilka groszy. Tylko kto sprzedaje dzieciom petardy?