MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Iberyjska rozgrywka

(TOM)
Hiszpańskie drużyny - FC Sevilla i Espanyol Barcelona zagrają w finale Pucharu UEFA. Zdobywcę tego trofeum poznamy 16 maja w Glasgow.

Tego, że "grozi" nam iberyjski finał należało się spodziewać już od 1/8 finału. Zespoły z Primera Division nadawały bowiem ton rywalizacji.

Domena Hiszpanów
Rozgrywki Pucharu UEFA (do roku 1971 nosiły nazwę Pucharu Miast Targowych) to z pewnością domena drużyn z Hiszpanii. Dość powiedzieć, że pierwszym ich triumfatorem (1958) była Barcelona, a ostatni finałowy sukces był udziałem Sevilli. Finał obecnej edycji będzie 14. w historii z udziałem hiszpańskiego zespołu (10 wygranych). Dotychczas dziewięciokrotnie w finale spotykały się kluby z tego samego kraju, po raz ostatni w 1998 roku, kiedy Inter Mediolan pokonał Lazio Rzym.

A po raz czwarty jego rozstrzygnięcie będzie wewnętrzną sprawą jedenastek z Półwyspu Iberyjskiego. I jeszcze jedna statystyczna informacja; piłkarze Sevilli zachcą zapewne pójść tropem swoich wielkich poprzedników - Barcelony, Realu Madryt i Valencii, które zdobywało PUEFA dwukrotnie.

Wystarczyły dwa gole
Werder - Espanyol
1:2 (1:0)

Bramki: Almeida (4) oraz Corominas (50), Jesus Maria Lacruz (60). Sędziował: Bertrand Layec (Francja). Widzów: 37 tys; czerwona kartka: Klose Pierwszy mecz 0:3.

Rywalizacja w tej półfinałowej parze rozstrzygnięta została w zasadzie już w pierwszym meczu. Fani Werderu liczyli jednak, że ich podopieczni pożegnają się z rozgrywkami z honorem. I się rozczarowali. Podopieczni Thomasa Schaafa, owszem, przepuścili od pierwszego gwizdka prawdziwy szturm na bramkę rywali, a owocem przewagi byl gol autorstwa Almeidy. Potem jeszcze niesieni dopingiem atakowali z pasją jeszcze kwadrans, lecz akcjom brakowało wykończenia. Na domiar złego lider zespołu Miroslav Klose miast okazać się bohaterem rewanżu, stał się negatywnym aktorem krótkiego epizodu.

Zaraz na początku meczu ujrzał żółtą kartkę, a w 19. min próbował wymusić rzut karny i sędzia ukarał go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Inna rzecz, że rozjemca z Francji czynił tego wieczoru wiele, by stać się znienawidzonym przez piłkarzy i kibiców. Osłabiony Werder zaczął tracić werwę, z czasem siły i bramki. Dwa gole zdobyte przez Espanyol po godzinie gry przesądziły zatem o wszystkim.

Sevilla - Osasuna
2:0 (1:0)

Bramki: Luis Fabiano (37), Renato (53) Sędziował Graham Poll (Anglia). Widzów 43 tys. Pierwszy mecz 0:1.

Także dwa gole zdecydowały o drugim z rzędu finale piłkarzy Sevilli. Gospodarze od pierwszych sekund spotkania zepchnęli do rozpaczliwej momentami obrony graczy Osasuny. I jeszcze przed przerwą odrobili straty z Pampeluny. Szybko po wznowieniu gry Alves popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem, natomiast Renato kompletnie zmylił bramkarza przyjezdnych. Mając awans w kieszeni Sevilla w końcówce pokpiła sprawę. Gdyby Valdo uderzył piłkę precyzyjnie, wówczas drużyna Juande Ramosa... odpadłaby.

Czy jednak iberyjski finał w Glasgow zrekompensuje hiszpańskim kibicom niepowodzenie, jakie spotkało drużyny z tego kraju w Lidze Mistrzów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska