Poprzedni sezon był wyśmienity dla unitów. W niezłym stylu osiągnęli wraz z Chemikiem Bydgoszcz awans do III ligi. Zamiast pójść za ciosem, to podopieczni trenera Dariusza Porbesa spoczęli na laurach. Dwanaście punktów zainkasowanych w piętnastu rozegranych meczach, to wynik grubo poniżej oczekiwań działaczy i kibiców. - Jesteśmy niemile zaskoczeni naszą jesienną postawą. Musimy szybko wyciągnąć wnioski, gdyż przygotowania do rundy wiosennej zaczynamy już 10 stycznia - ujawnia Porbes.
W Unii starają się zaradzić obecnej sytuacji i robią wszystko, by utrzymać zespół w gronie trzecioligowców. Trwają poszukiwania piłkarzy, którzy mogliby podnieść jakość gry drużyny i przede wszystkim pomóc w regularnym zdobywaniu punktów. - Wzmocnień wymagają wszystkie formacje. Obecnie prowadzimy rozmowy z kilkoma zawodnikami - zdradza szkoleniowiec.
Egzekutor mile widziany
Trener nie ukrywa, że chętnie widziałby w swoich zespole dwóch nowych obrońców. - Nowe ogniwa w defensywie mogą wnieść sporo spokoju do naszej gry. Poszukujemy graczy na bok i środek obrony - wyjawia Porbes, któremu zależy również na sprowadzeniu rozgrywającego. - Wobec kontuzji Sebastiana Mędlewskiego i słabszej formy Adama Wiśniewskiego, brakuje nam piłkarza kreatywnego w środku pola. Mimo szczerych chęci, to Łukasz Ruciński, Sebastian Błaszczak i Sławek Winiecki lepiej prezentują się w odbiorze niż konstruowaniu akcji.
Potrzebny jest także nowy napastnik, który mógłby okazać się lekiem na nieskuteczność Unii pod bramką rywali. Jesienią najlepszym strzelcem drużyny, z czterema trafieniami, był… nominalny obrońca Marcin Grzelak. - Nasz napastnik Łukasz Geruzel sam nie udźwignie ciężaru strzelania goli tym bardziej, gdy ma sporą nadwagę i nie radzi sobie z rywalami tak dobrze, jak w IV lidze. Będziemy czynili wszelkie starania, by sprowadzić kogoś i podnieść rywalizację w tej formacji - dodaje.