Rozmowy miasta z Ikeą mają bardzo długą, bo ponad 10-letnią historię. I chociaż budowa sklepu miała ruszyć za kadencji zarówno Romana Jasiakiewicza i Konstantego Dombrowicza, żadnemu z nich się to nie udało.
Teraz jednak pojawiło się światełko w tunelu. Wczoraj radni przegłosowali darowiznę, jaką Ikea przekaże miastu. To ok. 1,6 mln zł. - Jeśli Ikea przekazuje nam takie pieniądze, to raczej nie oznacza, że chce zrezygnować z inwestowania - mówił w środę Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Szwedzi płacą
Na co trafią pieniądze? Na wykup nieruchomści pod drogi, które znajdują się na terenie przyszłego sklepu. Same drogi ma zbudować na własny koszt Ikea. Szwedzi zobowiązali się też zapłacić za zbudowanie głównego węzła komunikacyjnego, żeby umożliwić klientom bezkolizyjny dojazd do sklepu.
Radni dopytywali wczoraj prezydenta o darowiznę na pierwszy etap długo oczekiwanej w Bydgoszczy inwestycji. Wiceprezydent Markowski, który niedawno spotkał się z przedstawicielami Ikei, mówił, że szwedzki inwestor jeszcze w tym roku chce zacząć budowę dróg wewnętrznych, a w 2013 roku ruszyć już z budową sklepu.
Optymizm studził nieco prezydent Bruski. - Wola i chęć są w polskim oddziale firmy. Nie zapominajmy jednak, ze Ikea jest międzynarodowym koncernem. To w centrali zapadną ostateczne decyzje - stwierdził.
Oszczędzamy i dokładamy
Darowizna od Ikei była jednym z elementów ósmej już korekty tegorocznego budżetu. Radnym najbardziej nie spodobały się przekładanie na później niektórych inwestycji. Mimo zapowiedzi, w tym roku nie ruszy remont ulicy Chodkiewicza ani rewitalizacja terenów pogórniczych przy ul. Rejewskiego.
Piotr Tomaszewski, skarbnik miasta, mówił też o nowych inwestycjach, m.in. przyłączenia kolejnych komunalnych budynków do kanalizacji sanitarnej. Miastu udało się też zaoszczędzić ok. 7 mln zł na przetargach. Pieniądze trafią m.in. na remonty chodników czy nowe hot-spoty.
