Kwota ubezpieczenia od kradzieży jest określana w oparciu o trzy wytyczne: ubezpieczenie na pierwsze ryzyko, wartość odtworzeniowa i uwzględnienie limitów odpowiedzialności. Czyli?
Ubezpieczenie na pierwsze ryzyko oznacza sumę wszystkich sprzętów, mebli i innych ruchomości domowych, które mogą zostać skradzione. Specjaliści od ubezpieczeń radzą jednak, żeby nie ubezpieczać wszystkiego. Złodzieje zazwyczaj nie wyniosą choćby meblościanki czy lodówki. Najlepiej więc w ubezpieczeniu zawrzeć najcenniejsze rzeczy, które mogą stać się łupem włamywaczy.
Ubezpieczone powinny być na pewno biżuteria, pieniądze, sprzęt RTV i komputerowy. Wartość wyceny komputerów, kamer cyfrowych, kina domowego albo telewizorów spada nawet z miesiąca na miesiąc. Dlatego warto ubezpieczyć majątek od kradzieży na wartość odtworzeniową, wtedy po kradzieży dostaniemy troszkę wyższą kwotę ubezpieczenia niż wartość ukradzionego sprzętu. To pozwoli odkupić nowe przedmioty w zamian za skradzione. W przypadku wartości rzeczywistej odszkodowanie pokryje nieznaczną część.
Trzecia sprawa to limity kwot. Ubezpieczalnie stosują dodatkowe limity odpowiedzialności na skradzione mienie. Dotyczą one zazwyczaj rzeczy, które są... najczęstszym łupem - sprzętu elektronicznego, biżuterii i gotówki. Limity przeważnie wynoszą maksymalnie do 80 procent sumy ubezpieczenia. Przykład: gdy limit ustalono na poziomie 80 procent, a skradli ci sprzęt ubezpieczony na 10 000 zł, dostaniesz tylko 8 000 zł odszkodowania. Są jednak w niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych polisy bez limitów. Ale uwaga! W takich umowach często można spotkać inne pułapki.
