Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile jest wilków w "Borach Tucholskich"? To 13 wilczych rodzin - jest ich coraz więcej!

Anna Klaman
Anna Klaman
Wilki nagrane na fotopułapce przez Park Narodowy "Bory Tucholskie"
Wilki nagrane na fotopułapce przez Park Narodowy "Bory Tucholskie" Park Narodowy "Bory Tucholskie"
O wilczych zwyczajach i nie tylko rozmawiamy z Karoliną Lubińską z Parku Narodowego „Bory Tucholskie”, a dr Maciej Szewczyk z Uniwersytetu Gdańskiego mówi nam, ile mamy wilków, jakie to watahy i w pobliżu jakich miejscowości najczęściej przebywają.

Nagraliście Państwo ostatnio wilka dzięki ukrytej w lesie fotopułapce. Jego przejście zarejestrowano w Parku Narodowym „Bory Tucholskie”. To było pewnie duże szczęście. Domyślam się, że nieczęsto tak się dzieje.
- Przeciwnie, tych filmów jest sporo. System fotopułapek mamy rozmieszczony w Parku od kilku lat. Są jednym z narzędzi, które pomagają badać wilki. Sam obraz nie jest w stanie powiedzieć wszystkiego, ale jest bardzo ważnym uzupełnieniem monitoringu, jaki prowadzimy. Z reguły wilki nagrywają się nocą, choć zdarza się, że w ciągu dnia również. Mamy więcej takich filmów. Zdecydowaliśmy się upowszechnić na naszym Facebooku akurat ten, bo wilk wyjątkowo ładnie przeszedł przed kamerą. Proszono nas wcześniej, żeby te drapieżniki co jakiś czas pokazywać. Jest duże zainteresowanie nimi. Dwa lata temu udostępniliśmy nagranie ze szczeniakami z jednego roku, a w ub.r. mieliśmy nawet kilka osobników na jednym filmiku. Chcemy, by ludzie oswoili się z tematem. W tym sensie, że nie należy demonizować tych zwierząt. Edukacja społeczna ma duże znaczenie. Wilk nie jest naszym przyjacielem, nie należy nadawać mu cech ludzkich.

Ale my boimy się wilków. Komentarze takie jak ten, że jeden z nich złapał i pożarł sześciokilogramowego psa, są wodą na młyn naszych strachów. Jaki jest właściwy wzorzec relacji między wilkiem a człowiekiem?
- Wilk to duży drapieżnik, który mieszka w lesie i tam jest jego miejsce. Pamiętajmy, że mieszkając gdzieś blisko lasu, nie powinniśmy wypuszczać psa wolno nocą. Dużo osób nie zdaje sobie sprawy, że pies przez wilka nie jest traktowany jako pies, tylko jest dla niego gatunkiem tożsamym. Psy pochodzą od wilków. Wilk uważa je za swoich konkurentów. Jeżeli pies biega nocą po lesie, to zostawia w nim ślady zapachowe, odchody, znakuje teren moczem - może podchodzić do padliny, którą wilki gdzieś mają. Potem wilk bez problemu za takim psem trafia na podwórko. To nie jest tak, że wilk się wyspecjalizował i poszukuje psów. On po prostu pozbywa się tych, które nie mają opieki i przeszkadzają mu na jego terytorium. Pamiętajmy, naturalnym mieszkańcem lasu jest wilk, a nie pies.

Czy fotopułapki stawiacie tylko na terenie Parku?
- W ramach projektu badawczego robiliśmy to też poza nim. Musimy wówczas uzyskać zgodę właściciela terenu. Park Narodowy „Bory Tucholskie” jest niewielkim parkiem i wilki wychodzą poza jego obszar. Nizinne terytorium wilka to duży obszar, ok. 200 - 250 km kw. U nas występują naturalne bariery, bo mamy duże jeziora dookoła Parku, więc wilki są w pewien sposób ograniczone, ale na pewno przemieszczają się w inne rejony, zwłaszcza na wschód. Mamy to także stwierdzone na podstawie tropień czy badań odchodów. Sam Park jest dla jednej grupy niewystarczający.

Ten wilk, który został nagrany, był samotny?
- Nie, na pewno nie. Kamera jest ustawiona w taki sposób, że ma ograniczony zasięg. Bardzo rzadko się zdarza, że w to konkretne miejsce przyjdą wszystkie wilki. Z reguły, jak idą w grupie, kamera „łapie” po dwa, trzy osobniki. Sporadycznie nagrywa się jednocześnie więcej wilków. Zarejestrowany na nagraniu wilk jest członkiem tej grupy, która jest u nas. Fotopułapki to tylko jeden z elementów naszych badań. Stuprocentową pewność, gdzie poruszają się wilki, dają badania odchodów. Zdarza się, że wilki przysposabiają sobie jakiegoś innego osobnika, który skądś przyjdzie. Tak dochodzi do wymiany genów.

Każdy chyba wie, że wilki grupują się w watahy. Jak one są liczne?
- To para rozmnażająca się, czyli rodzice, i ich dzieci. W następnym roku, kiedy pojawiają się młode, część z zeszłorocznych opuszcza watahę.

Czego właściwie się dowiadujecie na podstawie swoich badań?
- Przyglądamy się wilkom od kilku już lat, m.in. prowadzimy badania ich odchodów. Są to dosyć drogie badania, więc nie zawsze mamy tyle środków, żeby robić to na jakąś większą skalę. Ale te kilka, kilkanaście prób odchodów staramy się każdego roku pobrać, żeby sprawdzić, jakie są osobniki. Czy te same, czy coś się zmieniło. Mieliśmy na naszym terenie na przykład martwego wilka. Samica została zastąpiona. Ten martwy wilk był w dosyć dużym stopniu rozkładu, próby genetyczne nie wyszły w 100 proc. Większość parametrów wskazywała jednak na to, że była to samica, która się rozmnażała, a po odchodach wiemy, że ta, która przyszła potem, była z północy. Nastąpiła zmiana w parze rodzicielskiej. Wilki nie żyją zbyt długo. Co chwilę mamy w Polsce informacje o ich potrąceniach na drogach, znajdowaniu gdzieś martwych. Para rodzicielska ma wiele zagrożeń - czy to ze strony człowieka, czy dróg. Nie jest też tak, że samiec zawsze będzie dominować. Może przyjść mocniejszy i wyprze tego, który się rozmnaża. Ten „stary” musi wówczas opuścić grupę. Pojawiają się też choroby, następują walki między osobnikami. Nie jest tak, że na naszym terenie cały czas są te same wilki.

Czy zimą jest więcej wilków? Częściej wtedy o nich przecież słyszymy, widzimy ich zdjęcia, są informacje w mediach.
- One zimą są bardziej widoczne. Obserwujemy wilcze rodziny w ich największym szczycie. Latem ze względu na młode szczeniaki para rodzicielska jest ostrożniejsza niż zwykle. Unika człowieka. Samica pilnuje młode, nie spuszcza z nich wzroku. Wilki trzymają się wtedy mniejszego terytorium. Zimą, kiedy szczeniaki są wielkości dorosłego osobnika, wydaje się, że wilków jest dużo, ale one za chwilę sobie pójdą dalej i grupa będzie mniejsza. Zimą też na śniegu zwierzęta są łatwiej zauważalne.

Temat wilków budzi duże emocje. Pojawiają się informacje, że podchodzą pod zabudowania we wsiach. Czy te doniesienia są wiarygodne?
- Od kilku lat wilków jest więcej. Są pod ochroną. Jakoś wszyscy normalnie funkcjonujemy i możemy z lasu korzystać. Myślę, że przy zachowaniu odpowiedniej uwagi i stosunku do tego zwierzęcia może być tak nadal. I dla nas, i dla wilków byłoby to z korzyścią.

Jak często człowiek spotyka się z wilkiem w lesie? Jak powinniśmy się zachować w takiej sytuacji?
- Najczęściej obecności wilka doświadczają nasi pracownicy, osoby z zewnątrz rzadko. Jeżeli już tak się dzieje, to najlepiej chwilę poczekać. Wilk powinien spokojnie odejść. Dajmy mu na to czas. Nie wszyscy wiedzą, ale wilki bardzo słabo widzą w ciągu dnia. Gdy zwierzę przystanie i zacznie się na nas patrzeć, to właśnie dlatego. Ono czeka, aż do jego nozdrzy dotrze nasz zapach, potrzebuje na to chwili czasu. Bardzo często jest to mylnie rozumiane w ten sposób, że wilki straciły lęk przed człowiekiem. Wilczy wzrok działa na naszą wyobraźnię. Sądzimy, że wilk powinien uciec od razu. A on potrzebuje chwili, aby zobaczyć, z czym ma czynienia. Najczęściej wilk odchodzi, kiedy już rozpozna człowieka. Gdyby jednak tak nie było, najlepiej pomachać rękami, wykonać jakieś ruchy i krzyknąć, żeby nas na pewno zauważył. Owszem, zdarzały się przypadki, że wilk pojawiał się przy zabudowaniach. Było kilka takich sytuacji w Polsce, np. w okolicach Białowieży. Zdarzają się takie wilki, które szukają bliskości człowieka i łatwego pożywienia. Najczęściej wtedy, gdy zostały same albo były przetrzymywane przez człowieka lub dokarmiane przez fotografów. Wtedy trzeba to zgłosić. To, że wilk gdzieś przejdzie, nie jest niczym dziwnym, ale jeżeli wraca, to trzeba alarmować. Stowarzyszenie Natury „Wilk” opracowało specjalną broszurę, w której podało wszystkie zachowania wilka. Te, które są typowe i te - odmienne. Na stronie Stowarzyszenia krok po kroku dowiadujemy się, jak postępować. I kiedy można się niepokoić.

dr Maciej Szewczyk, biolog, Uniwersytet Gdański

W Borach Tucholskich, patrząc na nie szerzej, od autostrady A1 - Osia, Warlubia po Chojnice i Kościerzynę na północnym zachodzie jest 13 wilczych rodzin. Zimą to 70 - 80 dorosłych wilków. Wilki są koło Osia, Lubichowa, Tucholi i Woziwody, Zblewa i Kalisk oraz Rytla. A także w Parku Narodowym, dalej Pile Młyn i Nadleśnictwie Różanna koło Koronowa. Tereny rozrodcze wilków są położone daleko od miast. Na Pomorzu jest łącznie 30 wilczych rodzin, czyli ok. 150 - 180 wilków. Te liczby zmieniają się jednak dynamicznie. Zawsze kilkanaście wilków wędruje samotnie - w ciągu tygodnia mogą pokonać duże odległości i znaleźć się np. po drugiej stronie Wisły lub pod granicą niemiecką. Wilki na Pomorzu są od 15 lat, a w Borach Tucholskich od 10. W Borach były najpierw 2, 3 grupy, ale 4-7 lat temu nastąpił gwałtowny wzrost populacji. O wilkach wiemy dużo - znamy ich miejsca rozrodu i miejsca genetyczne, skąd pochodzą. Nagrywamy szczeniaki i badamy dietę wilka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska