Maciej Kasperkowiak i podejmowane przez niego interwencje co pewien czas trafiają na nasze łamy. Lider grupy "Ściśle Jawne" walczy o jawność życia publicznego.
Już od pół roku próbuje dowiedzieć się, ile Kujawskie Centrum Kultury płaci prywatnej firmie za przygotowywanie programów do Telewizji Miejskiej. - Umowy między przedsiębiorcą a samorządem powinny być jawne. Tymczasem wszystkie kwoty są skrzętnie zatajane - wyznaje Maciej Kasperkowiak. Próbuje również uzyskać od KCK protokół z kontroli, jaką w ubiegłym roku przeprowadzała Państwowa Inspekcja Pracy.
Złożył więc do KCK wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Protokołu PIP nie otrzymał. Nie dowiedział się również, ile podatników kosztuje utrzymywanie telewizji miejskiej. Złożył więc skargę do sądu administracyjnego.
Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok satysfakcjonujący grupę "Ściśle Jawne". Nakazał bowiem ponowne rozpatrzenie wniosku o udzielenie Maciejowi Kasperkowiakowi informacji publicznej. Wyrok nie jest prawomocny. Wczoraj nie udało nam się dowiedzieć, czy KCK odwoła się od tej decyzji. Próbowaliśmy skontaktować się z panią dyrektor. Przesłała nam SMS, że oddzwoni później. Dotąd nie oddzwoniła.
Na rozprawie nie byliśmy. Uzasadnienia na piśmie jeszcze nie ma. Maciej Kasperkowiak przekonuje jednak, że usłyszał do sędziego wiele krzepiących go słów. Upewnił się po raz kolejny, że protokół z kontroli PIP jest jawny, więc powinien go otrzymać. - Sąd stwierdził również, że umowy są jawne, więc trzeba je udostępnić. Jeśli jednak jest coś w nich, co objęte jest klauzulą tajności, to powinno być to zamazane - relacjonuje Maciej Kasperkowiak. Ma nadzieję, że w pisemnym uzasadnieniu znajdzie się zapis wyjaśniający wprost, czy klauzulą tajności może być objęta również kwota, jaką KCK płaci firmie przygotowującej programy dla telewizji miejskiej.
- To stanowczo trwa już zbyt długo. Pochłonęło to mnóstwo mojego czasu i środków, ale również sporo środków publicznych. Chcę się dowiedzieć, na co wydawane są pieniądze publiczne. Tymczasem wydawane są kolejne środki publiczne, żebym się tego nie dowiedział. Przecież wynajęcie przez KCK prawnika też kosztuje - komentuje Maciej Kasperkowiak.
Przekonuje, że byłoby dużo taniej, gdyby miasto publikowało w BIP rejestr wszystkich zawieranych umów, a w nim informacje o tym, z kim, na co i za ile te umowy są zawierane.