– Mamy ponad 190 tys. osób z Ukrainy w polskim systemie oświaty. To przyrost mniej więcej 2-3 tys. osób dziennie. Jest to dużo mniej niż jeszcze 3-4 tygodnie temu, kiedy przyrost był na poziomie kilkunastu tysięcy dzienne. W niektórych miejscach ubywa tych dzieci ze względu na widoczną migrację – powiedział minister w Szkole Podstawowej nr 5 im. Janusza Kusocińskiego w Świdniku.
Szef resortu edukacji i nauki dodał, że na początek maja zaplanowano następne spotkanie z samorządowcami. – Przed nami rozwiązania systemowe dotyczące przyszłego roku szkolnego, oczywiście też z jakimś przewidywaniem, bo nie wiemy, jak to będzie wyglądać za te kilka miesięcy, ale się do tego przygotowujemy – mówił.
Prof. Czarnek przypomniał też, że 47 uczniów z Ukrainy zadeklarowało chęć przystąpienia do matury w Polsce, przy czym „przytłaczająca większość osób w wieku maturalnym oczekuje na decyzje władz Ukrainy”. – Te decyzje jeszcze nie zostały podjęte – czy matura na Ukrainie będzie, czy też będzie zwolnienie z matury. Jeśli matura na Ukrainie będzie – a w tym kierunku raczej, jak się wydaje, idą decyzje ukraińskie – to wtedy jesteśmy otwarci na to, żeby pomagać władzom Ukrainy w zorganizowaniu technicznym matur dla młodzieży ukraińskiej na terenie polskich placówek oświatowych bądź polskich instytucji. Zwłaszcza że oni to planują robić latem w okresie wakacji, kiedy nasze szkoły są i tak puste – powiedział.
Napiszą egzamin w Polsce
Przypomniał też, że blisko 7 tys. uczniów ukraińskich zgłosiło chęć przystąpienia do egzaminu ósmoklasisty w Polsce.
– My umożliwiamy przystępowanie do egzaminów – nie zmuszamy. Przypominając, że warunkiem zakończenia szkoły podstawowej od wielu lat – również dla polskich uczniów – jest przystąpienie do egzaminu ósmoklasisty – sprecyzował prof. Czarnek.
Dodał przy tym, że dla ukraińskich uczniów przewidziano udogodnienia polegającem.in. na tłumaczeniu na język ukraiński zadań z matematyki czy wydłużeniu czasu trwania egzaminu z języka polskiego. – Nie będziemy tworzyć żadnych innych egzaminów dla uczniów ukraińskich, bo jeśli chcą być promowani tak jak na Ukrainie, to na zasadzie elastyczności mogą nie przychodzić do polskich szkół, tylko uczestniczyć w nauce zdalnej w swoim systemie ukraińskim. Jeśli ktoś nie chce przystępować do polskich egzaminów – nie musi – podkreślił.
