Lwia część rocznych dochodów naszych parlamentarzystów to uposażenia poselskie i diety wahające się w graniach od 120 do 135 tys. zł. Nieliczni mogą pochwalić się dochodami z innych źródeł - z własnej działalności gospodarczej, praktyki lekarskiej, prowadzenia gospodarstwa rolnego.
Wśród tych parlamentarzystów, którzy nie liczą wyłącznie na uposażenie wypłacane przez kancelarię Sejmu, jest niezmiennie od lat Radosław Sikorski. Majątek ulokował w większej części w swojej posiadłości w Chobielinie pod Nakłem. Ale minister spraw zagranicznych ma regularne wpływy również z funduszy inwestycyjnych. W swoim oświadczeniu majątkowym za 2013 rok napisał, że właśnie w funduszach indeksowych ma ulokowane ponad 79 tys. euro. Do tego dochodzą między innymi aktywa w amerykańskich funduszach emerytalnych TIAA-CREF i E Trade na ponad 150 tys. dolarów. Łącznie z warszawskim mieszkaniem posła wartym około 1,8 mln, jego majątek można oszacować na 7 mln zł.
Drugi na liście najbogatszych parlamentarzystów w regionie jest Jarosław Katulski, też poseł PO. Mimo że w oświadczeniu pisze o stracie blisko 44 tys. zł, którą poniósł w ubiegłym roku prowadząc gabinet ginekologiczny w Tu - choli, może pochwalić się niemałym majątkiem. Jego dom, gospodarstwo rolne, dwie działki, dwa auta BMW z 2011 i 2013 roku oraz między innymi ultrasonograf (jest jego współwłaścicielem) są warte prawie 1,5 mln zł.
Przeczytaj także: Najbogatsi, najbiedniejsi i najbardziej zadłużeni posłowie
Milioner, może mówić o sobie Jerzy Wenderlich. Tyle dokładnie jest wart jego dom, na którego kupno wziął zresztą kredyt 600 tys. zł. Wicemarszałek Sejmu z SLD w oświadczeniu wykazał jeszcze 12-letnie volvo, a dochód netto z ubiegłego roku oszacował na 106 tys. zł.
Wenderlicha goni Tomasz Lenz, szef Platformy w województwie. Ma duże szanse, by magiczną granicę miliona złotych majątku przekroczyć w 2015 roku. Około 700 tys. zł jest wart majątek posłanki Anny Bańkowskiej z SLD.
Jednym z najbardziej zadłużonych posłów jest Eugeniusz Kłopotek. W gotówce ma tylko 3 tys. zł, a kredytów do spłaty 120 tys.
Więcej w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej". Zapraszamy do kiosków lub zakupu e-wydania
Czytaj e-wydanie »