https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Bywa, że nie ma co do garnka włożyć. Większość zarobionych pieniędzy przejadają jej psy

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
- Oj nie, psy głodne nie chodzą. Sama nie zjem, a im dam - zaznacza.
- Oj nie, psy głodne nie chodzą. Sama nie zjem, a im dam - zaznacza. Dariusz Nawrocki
Nie prosiłaby o pomoc, gdyby miała jakąś normalną robotę. - Za złomem jeżdżę już 9 lat. Bywa, że mam szczęście i zarobię 30 złotych. Najczęściej szczęścia nie mam - żali się pani Wiesia.

Nie tak łatwo do niej trafić. Po eksmisji "przesiedlono ją" do starego domku w Mimowoli, tuż przy linii kolejowej Inowrocław-Mogilno. Wita nas głośne szczekanie psów. Milkną, gdy w drzwiach pojawia się pani Wiesia. Zaczynają na nią skakać. Zapraszają do zabawy. Ona śmiejąc się próbuje odgonić je od siebie.
- Nie za dużo tych piesków? - pytam.

- Nie. Nic nie poradzę na to, że tak bardzo je lubię - odpowiada.

- Żyłoby się pani łatwiej, gdyby było ich mniej.

- W życiu nie oddam ich do schroniska

Psy nie chodzą głodne

Przyznaje, że bywa bardzo ciężko. Żyje głównie z tego co przyjmie od niej punkt skupu złomu. Raz zarobi 30 złotych, innym razem tylko 8. Chodzi na kurs opieki nad starszymi osobami. - Wczoraj nie byłam na szkoleniu. Musiałam jechać na złom, bo nie miałabym na chleb - wyznaje.

- Oj nie, psy głodne nie chodzą. Sama nie zjem, a im dam - zaznacza.

Gdy była w totalnym dołku, pomogła jej znajoma z Inowrocławia. Przy naszej pomocy zorganizowała zbiórkę karmy dla piesków. Przez jakiś czas pani Wiesia nie musiała się martwić o jedzenie dla czworonogów.

Odkąd najstarszy pies zginął potrącony przez pociąg, jej "psia rodzinka" już się nie powiększa. Jest ich pięć: Sonia, Asik, Burek, Bulu i Maja. Wszystkie to suczki. - Maja śpi ze mną. Jest najmłodsza. Moja ukochana. Czasami wkulnie się jeszcze Sonia - śmieje się. Nie ukrywa, że nie ma łatwego życia.

- Te psy to cała moja radość - dodaje wzruszona.

Może ktoś da pracę

Przez 23 lata sprzątała na kolei. Umie to robić. Jest dokładna, staranna. Czasami ktoś ją komuś poleci i tak kilka złotych do kieszeni wpadnie. - Wolałabym pójść do normalnej pracy, niż jeździć za tym złomem - przekonuje. Nie ukrywa, że długo wahała się, czy poprosić o wsparcie za pośrednictwem "Pomorskiej".

Możemy pomóc na dwa sposoby: przekazać karmę dla piesków lub wynająć panią Wiesię do sprzątania. Ona czeka pod telefonem: 608 526 885. Jesteśmy przekonani, że nasi czytelnicy, jak zwykle, nie zawiodą.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bubu
Różnie w życiu bywa, grunt to jest zdrowie, i dzięki Bogu w Polsce zjawiło się coś takiego - spam/site/457news - bardzo mi pomogło.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska