https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Czy miasto powinno być udziałowcem "Sportino"?

(FI)
Czy Inowrocław powinien być udziałowcem zawodowej druzyny koszykarskiej?
Czy Inowrocław powinien być udziałowcem zawodowej druzyny koszykarskiej? Fot. Dominik Fijałkowski
Inowrocławska ekstraklasowa drużyna koszykarska zakończyła ligowe rozgrywki. Tymczasem rozpoczyna się dyskusja, czy prawo pozwala miastu mieć udziały w sportowej spółce "Sportino".

Nie zmniejsza bezrobocia

Podczas ostatniej sesji radny Marian Świątkowski rozdawał kserokopie artykułu z "Gazety Prawnej" poświęconego zakładaniu przez gminy spółek. Napisano tam wprost, że miasto nie może utworzyć sportowej spółki akcyjnej, bo nie spełnia ona warunków wynikających z art. 10 ustawy o gospodarce komunalnej, m. in. dlatego, że jej powstanie nie wpłynie na zmniejszenie stanu bezrobocia.

Temat podjęło też Kujawskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Handlowców w Inowrocławiu. Ono również powołuje się na ustawę o gospodarce komunalnej, a szczególnie na art. 10 ust. 3. Według stowarzyszenie Rada Miejska wyrażając zgodę na udział Inowrocławia w spółce "Sportino" zainicjowała działalność gospodarczą niezgodną z prawem. Nielegalność takiej działalności potwierdzają też wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego w Gdańsku (z 6 grudnia 2000 r.) i w Warszawie z (13 marca 2007 r.).

W zgodzie z przepisami

Monika Dąbrowska, rzecznik ratusza podkreśla, że podstawą prawną utworzenia spółki akcyjnej "Sportino Inowrocław", w której miasto ma pakiet większościowy, był art. 18 ustawy o samorządzie gminnym oraz art. 9 i art. 10 ust. 3 ustawy o gospodarce komunalnej. Pierwsza z wymienionych ustaw mówi, że tylko rada gminy może podjąć uchwałę w sprawie tworzenia i przystępowania do spółek, zaś druga zezwala na tworzenie innych spółek ważnych dla rozwoju gminy. - A taką spółką bez wątpliwości jest "Sportino" - zauważa pani rzecznik. Zwraca ona też uwagę, że nadzór wojewody nie wniósł żadnych zastrzeżeń, co do podstawy prawnej uchwały powołującej spółkę sportową z udziałem miasta.

Również ratusz powołuje się na orzeczenie NSA - ośrodka w Lublinie. 7 października 2003 roku sędziowie stwierdzili: "nie jest wykluczona realizacja zadania własnego przez gminę w zakresie kultury fizycznej w postaci sportowej spółki akcyjnej, nawet jeśli elementy realizacji zadań w sferze kultury fizycznej mogą się częściowo łączyć ze sferą sportu profesjonalnego". - Chcę też przypomnieć, że Inowrocław, to nie jedyne miasto w Polsce, które posiada akcje w spółce sportowej. Ma je Bydgoszcz, Zabrze, Sopot i jeszcze inne ośrodki - zauważa Monika Dąbrowska. Dodaje też: - Miasto wspiera "Sportino" na takich samych zasadach, jak pozostałe inowrocławskie kluby sportowe.
Te same dokumenty pozwalają negować i bronić udziału miasta w klubie sportowym. Dopóki nie będzie przepisu, który jednoznacznie stwierdzi, że miastu nie wolno uczestniczyć w spółkach sportowych, dyskusja na ten temat nie będzie mieć końca.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
haker
Łamania prawa nic nie usprawiedliwia.Brejza krytykował Wnuka za wspieranie koszykówki , a sam szybko wskoczył w te same buty.Najwazniejsza rzecz to 2000 tys.wyborców w sobotę na hali.Teraz niech sie martwi wojewoda i RIO.Dobry jest Brejza a źli ci , którzy tą sprawę wyciagnęli na wierzch!!
s
sport
Pan radny Świątkowski powinien się zając olbrzymimi przekrętami finansowymi w Noteci zamiast czepiać się drużyny, która została zbudowana na jasnych i czystych zasadach.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska