https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Emeryt dopiął swego. Sprawa mieszkań za 5 procent jednak trafi na sesję

(dan)
Jerzy Woźniak jest zadowolony z tego, że jego projekt jednak trafi na sesję
Jerzy Woźniak jest zadowolony z tego, że jego projekt jednak trafi na sesję Dariusz Nawrocki
- Nie mogłem pogodzić się z tym, że lista z tysiącem podpisów naszych mieszkańców nie ma żadnej wartości - wyznaje Jerzy Woźniak. Dlatego nawet gdy inni zwątpili, on walczył dalej.

Od lat w Inowrocławiu trwa walka o to, by mieszkanie komunalne można było nabyć za 5 proc. jego wartości (dziś można to zrobić za 30 proc.). Prezydent Ryszard Brejza jest przeciwnikiem wyzbywania się majątku za bezcen. Dlatego też grupa mieszkańców z Jerzym Woźniakiem na czele postanowiła skorzystać z inicjatywy uchwałodawczej, jaką statut miasta daje inowrocławianom. Wystarczy zebrać tysiąc podpisów, by projekt uchwały trafił na sesję. Pod wnioskiem Jerzego Woźniaka podpisało się aż 1150 osób.

Jakie było ich zdziwienie, gdy po przedstawieniu żądanej dokumentacji w ratuszu usłyszeli, że mieszkańcy mogą wychodzić z każdą inicjatywą z wyjątkiem tej, z którą właśnie wyszli. Radca prawny urzędu znalazł wyrok NSA, z którego wynikało, że tylko prezydent ma inicjatywę uchwałodawczą w sprawie określania wysokości bonifikat przy sprzedaży mieszkań komunalnych.

Jerzy Woźniak rozpętał III wojnę mieszkaniową

Jerzy Woźniak nie mógł się z tym pogodzić. -

Nie lubię być poniżany, a tak się czułem, gdy naszą uchwałę wrzucano do kosza. Gdyby ona weszła na sesję i została odrzucona większością głosów, dalibyśmy sobie spokój. Postąpiono jednak inaczej - tłumaczył wówczas pan Jerzy. Zaczął słać listy do wszystkich możliwych urzędów w Polsce. Skarżył się, prosił, błagał. Nie mógł pojąć, że tysiąc podpisów w Inowrocławiu nic nie znaczy. Trwało to ponad rok.

Jerzy Woźniak się nie zniechęca. Ciągle walczy o mieszkania za 5 procent

Ostatnia skarga, która trafiła do wojewody, przyniosła wreszcie oczekiwany skutek. Przewodniczący rady miejskiej Tomasz Marcinkowski poinformował go, że projekt jego uchwały zostanie przedstawiony pod obrady na jednej z najbliższych sesji. Gdy pan Jerzy nam to oznajmiał, na jego twarzy malowała się duma. - Cieszę się, że nie zawiodłem tych mieszkańców Inowrocławia, którzy złożyli podpisy pod naszym projektem - wyznaje.

Przewodniczący Marcinkowski nie czuje, by przegrał jakąś batalię. Tłumaczy, że wcześniej nie przedstawiał radnym tego projektu, gdyż zdaniem radcy prawnego ratusza, był on niezgodny z prawem. Pismo wojewody go jednak oświeciło.

- Przepisy się zmieniły. Okazuje się, że dziś mieszkańcy mogą wychodzić z inicjatywą w tej sprawie. Dlatego też przedstawię ten projekt pod obrady bez względu na to, jaka będzie opinia prawnika - zapewnia.

Dodaje jednak, że zagłosuje przeciwko tej uchwale. Podobnie jak prezydent Brejza uważa, że wprowadzanie nowych zasad byłoby nie w porządku względem mieszkańców, którzy kupili swe mieszkania za 30 procent ich wartości.

Jerzy Woźniak zrobił swoje. Projekt trafi na sesję. Przyszłość wysokości bonifikat zależy od radnych.

Inowrocław. Na sesji o mieszkaniach za pięć procent

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
reluton
Warto by było zapoznać się z tym projektem uchwały. Proszę o opublikowanie w internecie.
B
Brawo
Tak się zastanawiam ile znaczy w takim razie jeden podpis zwykłego obywatela w Inowrocławiu. Prawdopodobnie tyle co nic dla radnych tego miasta skoro 1000 podpisów nie robi na nich wrażenia. Mam nadzieję, że w końcu zacznie się normalna demokracja w tym mieście, a nie ciągle te same osoby zasiadają przez wiele lat w ławach radnych. Mam również nadzieję, że publiczna opinia będzie wiedziała kto głosował przeciwko przyznaniu bonifikaty 5% !!! Ja osobiśćie nie będę głosował na takiego kandydata gdy powie mi wprost, że nie będzie większej bonifikaty. Inne miasta duże miasta zamożniejsze potrafiły uwłaszczyć swoich mieszkańców za 5% a tu Inowrocław miasto na wymarciu nie chce tego zrobić. Dlaczego mówię na wymarciu, gdyż miasto nie rozwija się wręcz przeciwnie upada. Jest nas z roku na rok coraz mniej. Dlaczego na wystawie gospodarczej prezydent mówił miasto się rozwija, skoro jest nas coraz mniej a gro osób to ludzie starzy mówmy wprost. Żyjemy jak chory podłączony do kroplówki podobnie jest z nami gdyby nie fundusze UE mało co by tu powstało mamy dowód bo widzieliśmy ile zrobiono przez ostatnie 20 lat bez środków UE. To ma być demokracja. Pan Brejza niech nie jeździ po wystawach tylko przejdzie się do tych rodzin co nie mają wody, niech przejdzie się w nocy ulicami niebezpiecznymi a nie mówi, że jest tak wspaniale. Wybudowali chodniki gdzieś tam daleko na uboczu, a przy stadionie chodnik pamięta jeszcze czasy Gierka. Absurd i owszem, podobnie jest na naszych osiedlach ale wiadomo pokazać się trzeba. Uwłaszczyć mieszkańców za 5% własności to jest to. Dlaczego jakiś młody urzędnik ma teraz decydować o majątku który powstał za nieboszczki Komuny, przecież postsolidarnościowcy zawsze twierdzili, że za komuny nic nie powstało tylko bieda była. Dlaczego tak zabiegają teraz o tą biedę ???? Całe osiedla powstały i miasto się podwoiło za Komuny, a za solidarności wyludnia taka też jest prawda. Ale oni tego nie widzą tylko twierdzą, że miasto się rozwija. Ehe tak rozwija, a świstak siedzi i ....... Prawda jest też taka, że miasto poprzez to, że ludzie mają emerytyry jest jakoś zasilane, bo dzisiejsi pracownicy nie mam tu na myśli urzędników kórym wszystko się należy i żyją jak za komuny, ale robotnika, to nawet czynszu by nie płacili takie marne tu są pensje i niewypłacane często na czas jeżeli wogóle wypłacane. Ehhh obłudo pozwól żyć.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska