Złodziej oszukał ją metodą "na hydraulika". Zapukał do jej drzwi i przedstawił się jako pracownik wykonujący prace remontowe u sąsiada. Chciał sprawdzić czy w łazience nie ma żadnych wycieków i uszkodzeń. Poprosił ją o pomoc.
W czasie, gdy ona sprawdzała stan swojej łazienki, on plądrował jej mieszkanie. W szafie znalazł saszetkę z pieniędzmi. Kobieta straciła ponad 1800 zł. Gdy pożegnała się z gościem, zorientowała się, że została okradziona.
Złodzieje grasują
Podobne zdarzenia miały już miejsce w powiecie inowrocławskim. W listopadzie ubiegłego roku 89-latka zamieszkała przy ul. Szarych Szeregów w Inowrocławiu zlitowała się nad bezdomnymi proszącymi o ciepłą herbatę i posiłek. Gdy ona robiła im kanapki, jeden ze złodziei ją okradał.
Innym razem ofiarami padło starsze małżeństwo z Pakości, które zaufało dwóm młodym kobietom udającym przedstawicieli fundacji. Pieniądze straciło również małżeństwo z Inowrocławia, które wpuściło do domu kobietę przedstawiającą się jako pracownicę Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Policja ostrzega
Policja za naszym pośrednictwem ostrzega przed oszustami, którzy wykorzystują łatwowierność osób w podeszłym wieku, najczęściej mieszkających samotnie. - Często podają się za pracowników różnych instytucji. W takich przypadkach mamy prawo zweryfikować jego wiarygodność dzwoniąc do danej placówki - przypomina Joanna Wrzesińska.
Radzi stosować zasadę ograniczonego zaufania.
- Jeśli nie znamy osoby, która nas odwiedza, warto zapytać o cel wizyty oraz poprosić o pokazanie dowodu tożsamości, a następnie sprawdzić dokładnie okazany dokument. Jeżeli nieznajomy ma nietypową prośbę lub czymś handluje, nie wdawajmy się w rozmowę. Jeżeli gość jest natarczywy, zadzwońmy na policję lub zwróćmy się o pomoc do sąsiadów lub najbliższych - radzi pani rzecznik.
Sugeruje, że warto zapamiętać wygląd nieznajomego. Z pewnością pomoże to policji w zatrzymaniu oszusta. Policja przypomina, że takie przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia.