Mieszkańcy od lat narzekali na stan chodnika. Potykali się o wystające płytki. Skarżyli się w rubryce "Ludzie mówią". Prosili nas o interwencję. W końcu doczekali się. Miasto wybudowało im elegancki, na pierwszy rzut oka, chodnik.
- Liczba osób potykających się nie spadła, ale wręcz wzrosła - przekonują tymczasem mieszkańcy.
Okazuje się, że szeroki deptak został podzielony na dwie części. Wyższa, bliżej domów służy pieszym, a nieco niższa (o 3 centymetry) bliżej drogi - parkującym samochody kierowcom. Jedną połowę od drugiej dzieli niewielki krawężnik. I to on jest sprawcą nieszczęść na Armii Krajowej.
- Ludzie łamią i skręcają sobie nogi, rozbijają nosy. Ciężko mnie przestraszyć. Gdy jednak zobaczyłem, że starsza babcia uderza głową o chodnik, to aż zbladłem. To jest pułapka dla ludzi - wyznaje Ryszard Synówka.
Przekonuje, że miasto powinno podnieść część parkingową do poziomu chodnika. Jego sąsiadka dodaje, że krawężnik powinno się pomalować na jakiś wyrazisty kolor, by był on bardziej zauważalny. Dowcipny spacerowicz proponuje za to ustawienie przy ulicy znaku ostrzegawczego z napisem: "uwaga, zły chodnik".
Monika Dąbrowska z inowrocławskiego Ratusza podkreśla, że dotąd do urzędu wpłynął tylko jeden wniosek o odszkodowanie od osoby, która potknęła się na nowym chodniku. Zapewnia jednak, że pracownicy sprawdzą doniesienia mieszkańców. Jeśli ich sugestie okażą się słuszne, chodnik zostanie poprawiony w ramach obowiązującej gwarancji.