https://pomorska.pl
reklama

Jezioro Łąkie koło Strzelna może zniknąć? Mieszkańcy chcą je ratować i ustanowić tu strefę ciszy

Marek Weckwerth
Tak jezioro Łąkie prezentuje się z lotu ptaka. To rzeczywiście niewielki akwen, który wymaga ochrony, w przeciwnym razie po prostu zniknie
Tak jezioro Łąkie prezentuje się z lotu ptaka. To rzeczywiście niewielki akwen, który wymaga ochrony, w przeciwnym razie po prostu zniknie Archiwum Ewy Kwiatkowskiej
Mieszkańcy wsi Łąkie nad jeziorem o tej samej nazwie chcą, aby dla tego malowniczego akwenu ustanowić strefę ciszy. Petycja w tej sprawie będzie niedługo rozpatrywana na sesji Rady Powiatu Mogileńskiego.

Duża część mieszkańców wsi położonej 4 km na południowy zachód od Strzelna jest zaniepokojona, bo powierzchnia małego jeziora i jego głębokość zmniejszają się każdego roku. Jezioro Łąkie kiedyś zwane Głębokim można teraz określić mianem jeziorka.

Jak się uważa, zasadniczą przyczyną obniżania się poziomu wód na Pojezierzu Gnieźnieńskim jest działalność kopalni węgla brunatnego w Koninie - woda spływa podziemnie do wielkiej niecki kopalnianej - do leja depresyjnego. Wiele oczek wodnych i bagien wyschło całkowicie lub niemal całkowicie - informuje na swojej stronie Nadleśnictwo Miradz.

Skutery wodne uprzykrzają życie

Mieszkańcy zaniepokojeni są także innym zjawiskiem - w majówkę 2024 roku pojawili się tam amatorzy pływania na skuterach wodnych (w minionych latach ich nie było).

- Pływanie na tych hałaśliwych i szybkich maszynach po tak małym i płytkim akwenie niszczy florę wodną i faunę, a przy tym zakłóca spokój. Dla przyrody może to mieć fatalne, nieodwracalne następstwa – przekonuje Ewa Kwiatkowska, społeczniczka, przedstawicielka mieszkańców podpisanych pod petycją.

W trzcinach znajdują lęgowiska wielu gatunków ptaków, np. gęsi gęgawy, kaczki krzyżówki, perkoza, łyski zwyczajnej, trzciniaka, czapli siwej czy też siewkowców. Są tu również łabędzie nieme, a także czaple białe - oba ptaki objęte są ścisłą ochroną gatunkową.

"Trudno nam pogodzić się z płoszeniem tych ptaków, ciągłym opuszczaniem stanowisk lęgowych, co ostatnio dzieje się nagminnie" - piszą mieszkańcy w petycji do władz o ustanowienie strefy ciszy.

Żalą się także na to, że motorowodniacy nie liczą się mieszkańcami, dla których cisza i poszanowanie przyrody mają ogromne znaczenie - zwłaszcza dla tych, których domy znajdują się od strony jeziora.

- Nie jesteśmy przeciwni rozwojowi wsi, czy zwiększeniu aktywności społecznej, ale postęp i rozwój naszej miejscowości można realizować w inny sposób, nie niszcząc przyrody – kontynuuje Ewa Kwiatkowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Turystyka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Może to być rozbudowa czy unowocześnienie istniejącego już szlaku im. Jerzego W. Szulczewskiego, który przebiega blisko jeziora, budowa punktów widokowych. A dla samego jeziora należałoby przygotować lokalny program jego ratowania, może z wykorzystaniem wód opadowych - czytamy dalej w ich petycji do władz.

Mieszkańcy goszczą także często grupy rowerzystów korzystających z wyznaczonego wzdłuż jeziora szlaku im. Jerzego W. Szulczewskiego.

Jezioro Łąkie nie podlega na razie żadnej formie ochrony przyrody, jednak od południa przylega do granic Obszaru Chronionego Krajobrazu Lasów Miradzkich. Graniczy również z korytarzem ekologicznym i Obszarem NATURA 2000.

Oczekują szacunku

W dalszej części petycji czytamy: "W większości jesteśmy emerytami, mieszkamy w Łąkiem od pokoleń i oczekujemy szacunku od innych ludzi. Nie zgadzamy się, aby dziedzictwo naszej miejscowości i pielęgnowane od pokoleń walory przyrodnicze, zostały zniszczone przez bezmyślność osób, które nie liczą się z tymi zasadami".

Z pisma wynika także, iż hałas pływającego skutera uniemożliwia relaks także osób przybywających do nas gościnnie czy w celach rekreacyjnych. Wielu korzysta z tutejszej plaży, wypływa na jezioro wpław i na dmuchanych materacach. Ci nie czują się bezpieczni. Mało tego – skutery są slipowane w pobliżu plaży i niszczą brzeg.

Doszło tu także – przekonuje pani Ewa – do samowolnego pogłębiania dna za pomocą koparki. Powstał głęboki wykop, który jest dodatkowym zagrożeniem dla osób (zwłaszcza dzieci) korzystających z kąpieliska przy plaży.

Władza musi dbać o przyrodę

O sytuacji na jeziorze Łąkie mieszkańcy poinformowali także już u schyłku ubiegłorocznego lata przewodniczącą Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego Elżbietę Piniewską. Wicemarszałek województwa Aneta Jędrzejewska skierowała pismo informujące o tym problemie do Marka Machnikowskiego, wojewódzkiego konserwatora przyrody.

Sygnatariusze petycji zwracają uwagę na fakt, że ustawa o ochronie przyrody nadkłada na samorządy obowiązek dbałości o przyrodę, a i sama Konstytucja wskazuje na powinność władzy publicznej w tej materii. Z kolei porozumienie państw członkowskich Unii Europejskiej zobowiązuje je do odbudowy do roku 2030 ze stanu złego do dobrego co najmniej 30 proc. siedlisk przyrodniczych. Do roku 2040 ma to być co najmniej 60 proc. siedlisk, a do 2050 – 90 proc.

* Petycję podpisało m.in. Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-PRZYJEZIERZE, które od lat zwraca uwagę na zanikanie jezior w południowo-zachodniej strefie województwa kujawsko-pomorskiego i w Wielkopolsce.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Kolizja w Bydgoszczy z uczestnikiem zlotu miłośników motocykli Harley-Davidson

Kolizja w Bydgoszczy z uczestnikiem zlotu miłośników motocykli Harley-Davidson

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska