Poślizg w rozpoczęciu budowy trasy zapowiedziało Ministerstwo Infrastruktury. Jego powodem są przedłużające się prace projektowe na skutek dużej liczby zgłoszonych wniosków i protestów. - Jestem oburzony takim postępowaniem. W marcu podczas spotkania Zespołu Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych, apelowałem, aby jego przedstawiciele nie dopuścili do jakichkolwiek działań, które mogłyby wydłużyć o kolejne lata prace nad dokumentacją obwodnicy - mówi Ryszard Brejza.
Nie widzą zagrożeń
Swoje obawy prezydent Inowrocławia przedstawił podczas spotkania, które na jego prośbę zwołał wojewoda. Uczestniczący w nim Marek Kowalczyk, szef bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad stwierdził, że nie widzi zagrożeń i jako inwestor jest w stanie rozpocząć budowę obwodnicy w 2010 i zakończyć ją rok później.
- Sceptycznie odnoszę się do tych zapewnień. Przecież wojewoda nie wydał jeszcze zezwolenia na realizację tej inwestycji. Przypominam też, że do tej pory nie udało się dotrzymać terminów kolejnych etapów prac - mówi "Pomorskiej" Ryszard Brejza.
Protest za protest
Do wojewody wpłynął protest podpisany przez około tysiąc mieszkańców otaczającej miasto gminy Inowrocław. Żądają oni wprowadzenia do projektu kilku przejść dla pieszych i przejazdów pod obwodnicą do wskazanych miejscowości. GDDKiA nie zamierza realizować tych wniosków, m.in. by nie podnosić kosztów budowy obwodnicy, które już szacuje się na 800 mln zł. Wojewoda, choć przyznaje, że trasa pogorszy warunki życia w wioskach wokół Inowrocławia, także jest przeciw uwzględnianiu wszystkich wniosków.
Tymczasem prezydent Inowrocławia ostrzega: - Czas zakończyć dyskusję na temat kolejnych wariantów obwodnicy. Jeśli tak się nie stanie, nie wykluczam przystąpienia do organizowania w Inowrocławiu akcji protestacyjnych z udziałem mieszkańców. To jednak ostateczność, bo nie w taki sposób powinno załatwiać się sąsiedzkie problemy.
Trzeba walczyć
Inowrocławianie gotowi są walczyć o obwodnicę. - Prezydent zapowiada akcję protestacyjną. To słuszna inicjatywa. Będzie protest, na pewno wezmę w nim udział, ale muszę przypomnieć, że rok temu mieszkańcy Mątew, dzielnicy Inowrocławia, która najbardziej cierpi z powodu braku obwodnicy, zorganizowali protest. Władze miasta nasłały na nich policję - mówi czytelnik proszący o anonimowość.
- Obwodnica jest potrzebna Inowrocławiowi. Odciąży miasto, będziemy mieć mniej zniszczone ulice i co ważne dla uzdrowiska, świeższe powietrze. Należy o nią walczyć wszystkimi możliwymi metodami - zauważa Mirosław Nowicki z Inowrocławia