Mieszkanie w budynku komunalnym przy ulicy Dworcowej. Na pierwszy rzut oka wszystko z nim jest w porządku. To tylko złudzenie. Grzyb został pokryty świeżą farbą. Wilgotność powietrza w pokojach wynosi aż 75 procent. Pan Waldemar zapewnia, że zimą jest jeszcze wyższa.
On choruje na astmę. Bywa, że budzi się z trudem łapiąc oddech. Syn Kacper jest alergikiem. Jest uczulony na grzyby żyjące na ścianach ich mieszkania. Córce Julii też zaczynają one doskwierać.
Wie, że grzyby i wilgoć zagrażają zdrowiu alergików. Dlatego od trzech lat prosi miasto o inne mieszkanie. Bezskutecznie. Boi się o zdrowie swoich dzieci, dlatego zgłosił się do "Pomorskiej".
Ochrona danych osobowych
- Płacimy za mieszkanie. Nie mamy żadnych długów i przez to cierpimy. Gdybym był alkoholikiem i bił dzieci, miasto chętniej by nam pomagało. To absurd - wyznaje zrozpaczony pan Waldemar.
W Urzędzie Miejskim dowiedział się, że jego rodzina nie może znaleźć się na liście oczekujących na przydział lokalu socjalnego. Nie wie jednak, dlaczego. Próbowaliśmy w jego imieniu zapytać o to w Ratuszu. Odmówiono nam zasłaniając się ochroną danych osobowych.
Jak znaleźć się na liście?
Los części mieszkańców Inowrocławia wkrótce się jednak poprawi. Trwa budowa trzeciego bloku socjalnego, w którym zamieszka 76 rodzin. Lista przyszłych najemców nie jest jeszcze ustalona. Jak się można na niej znaleźć? W urzędzie rłumaczą nam, że jednym z głównych warunków jest kryterium dochodowe wnioskodawców.
- Przed przystąpieniem do ustalenia listy przyszłych najemców, wnioskodawcy zobowiązani zostaną do przedstawienia udokumentowanych dochodów na potwierdzenie swojej rzeczywistej sytuacji materialnej - słyszymy.
Co będzie z Kwiatkowskimi? Nie dowiemy się. Z powodu ochrony danych osobowych.
***
Rozumiem, że lista oczekujących na przydział mieszkania w Inowrocławiu jest bardzo długa. Tymczasem Kwiatkowscy nie mogą się dowiedzieć, dlaczego nie znajdą się chociażby na szarym jej końcu. Nam również się nie udało. I to z powodu troski Ratusza o ochronę danych osobowych Kwiatkowskich. Absurd, z którym w Inowrocławiu spotkałem się po raz pierwszy.