Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Wielka awantura o podpisy z finałem w prokuraturze

(dan)
Nowa firma kontrolująca pasażerów jeżdżących autobusami MPK działa w Inowrocławiu zaledwie od miesiąca. Stosuje zasadę "Zero tolerancji".
Nowa firma kontrolująca pasażerów jeżdżących autobusami MPK działa w Inowrocławiu zaledwie od miesiąca. Stosuje zasadę "Zero tolerancji". Dariusz Nawrocki
Dzieci dostawały mandaty za brak podpisów na legitymacjach szkolnych. Radny Jacek Olech zgłosił do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Nowa firma kontrolująca pasażerów jeżdżących autobusami MPK działa w Inowrocławiu zaledwie od miesiąca. Stosuje zasadę "Zero tolerancji". Niemal cały czas się o niej mówi i pisze. Głównie za sprawą mandatów za brak podpisów na legitymacjach szkolnych.

Tematem zainteresował się radny Jacek Olech. - To złośliwość i pazerność ze strony firmy kontrolującej - przekonywał już na naszych łamach.

Tym razem postanowił pójść o krok dalej. Po tym, jak z prośbą o internecje zwróciła się do niego rodzina 13-letniej niepełnosprawnej dziewczynki, sprawę zgłosił do prokuratury. Dziewczynka wsiadła do autobusu i skasowała ulgowy bilet. Podczas kontroli okazało się, że na jej legitymacji szkolnej brakuje podpisu.

- Małoletnia obawiając się kontrolera podpisała wręczony jej mandat. Zgodnie z instrukcją kontrolera wpisała, iż przyjmuje mandat i potwierdza jego odbiór oraz zgadza się uiścić nałożoną na nią opłatę w terminie 7 dni od daty jego odbioru - relacjonuje Jacek Olech. Zaznacza, że dziewczynka ma "problemy z rozumieniem znaczenia przedsiębranych działań". Nastolatka o zdarzeniu tym opowiedziała babci dopiero po kilku dniach.

Radny postanowił zgłosić sprawę do prokuratury. Twierdzi bowiem, że "brak podpisu nie powoduje nieważności całego dokumentu". - W mojej ocenie zachowanie kontrolera zmierza do wymuszania na dzieciach nie mających często możliwości zrozumienia znaczenia sytuacji, określonego zachowania - przekonuje.

Właściciel firmy kontrolerskiej Paweł Adamiak twierdzi, że jego kontrolerzy działają zgodnie z prawem. - Brak podpisu na legitymacji traktujemy bowiem, jak brak dokumentu. Stosujemy zasadę "zero tolerancji" - tłumaczył kilka tygodni temu na naszych łamach. Zgłoszenia sprawy do prokuratury nie chce dziś komentować. Woli poczekać na wyniki jej prac.

Prezydent Ryszard Brejza podczas ostatniej sesji poinformował, że interweniował w tej sprawie, jak tylko "uzyskał informację, że do takich żenujących i budzących poważne wątpliwości prawne sytuacji dochodziło". Zadeklarował, że jeśli jego interwencja nie przyniosła pozytywnych skutków i firma nie zmieniła swojego zachowania - "urzędnicy ponownie przyjrzą się tej sprawie".

Tymczasem prezes MPK Mariusz Kuszel jest zadowolony z dotychczasowej pracy firmy kontrolerskiej.

- Bardzo sumiennie i rzetelnie wykonuje swoje obowiązki - przekonuje. Zapewnia, że rozmawiał na ten temat z właścicielem firmy. Uzyskał zapewnienie, że uczniowie jeżdżą już z podpisanymi legitymacjami. Gdy jednak zdarza się brak podpisu, kontrolerzy pozwalają na uzupełnienie zaległości. Osobiście nie ma jednak pretensji do firmy, iż wcześniej skrupulatnie podchodziła do swych obowiązków.

- Niech ktoś spróbuje wyjechać za granicę z niepodpisanym paszportem. Nie zrobi tego. Podobnie jest z legitymacją. Żeby dokument był ważny, musi być podpisana - przekonuje.

Wiadomości z Inowrocławia

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska