www.pomorska.pl/inowroclaw
Więcej aktualnych informacji z Inowrocławia znajdziesz również na podstronie www.pomorska.pl/inowroclaw
Pan Adam codziennie kupuje wodę w pięciolitrowych butlach. - Do ust nie wezmę tego, co płynie z naszych kranów, nawet po przegotowaniu - zarzeka się. - To, co nam oferuje nasze miasto, nadaje się tylko do mycia garnków i spłukiwania nieczystości w toalecie - wyznaje.
Cena z roku na rok wzrasta
Podobne zdanie, choć może mniej dosadne, ma na ten temat radny Zdzisław Błaszak. - Nasza woda jest strasznie zakamieniona. Często zapychają mi się siteczka w kranach - opowiada. Ma żal, że jakość wody w Inowrocławiu się nie poprawia, a jej cena z roku na rok wzrasta. Dlatego na ostatniej sesji głosował przeciwko podwyżce. Zdecydowana większość radnych ją jednak przyjęła.
Dlatego też od stycznia mieszkańcy Inowrocławia za dostarczenie kubika wody i odprowadzenie metra sześciennego ścieków płacić będą 24 grosze więcej niż do tej pory. Urzędnicy wyliczyli, że przeciętny inowrocławianin zużywa 2 i pół kubika, więc płacić będzie o złotówkę więcej.
Nie będzie zmiękczana
Prezes Wodociągów Stanisław Kowalewski przekonuje, że podwyżka jest symboliczna i miał na nią wpływ wzrost kosztów związanych z energią elektryczną, opałem i podatkami. Tłumaczy, że koszty energii w firmie wzrosły w porównaniu z zeszłym rokiem o 36 proc. Natomiast mieszkańcy za wodę płacić będą zaledwie o 3 proc. więcej niż w tym roku. - Podejrzewam, że nawet inflacja będzie wyższa - przekonuje.
Broni jakości wody, jaką oferuje mieszkańcom. - To, że czasami jest brudna lub żółtawa jest wynikiem awarii, do których dochodzi - tłumaczy. Zachęca, by takie przypadki każdorazowo zgłaszać pod nr tel. 52 357 40 71. - Jesteśmy gotowi udać się na miejsce i przepłukać sieć. W przypadku długotrwałych kłopotów skłonni jesteśmy wypłacać zadośćuczynienie - zapewnia.
Przyznaje, że woda, jaką otrzymują inowrocławianie jest bardzo twarda. - Inna nie będzie, bo właśnie taką wydobywamy z naszego ujęcia w Trzaskach. Według opinii sanepidu nie jest ona szkodliwa dla naszego organizmu. Groźniejsze byłoby chemiczne zmiękczanie wody - przekonuje. Zdradza, że taki projekt był rozpatrywany. Trafił do szuflady, gdyż na jego wprowadzenie nie zgodził się sanepid.
***
Póki co mieszkańcy są więc skazani na wymianę zapchanych sitek przy kranach i walki z osadzającym się kamieniem w czajnikach. I tak do następnej podwyżki.