Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy z al. Grunwaldzkiej 597 w Gdańsku sprzedani razem z kamienicą od 6 dni nie mają wody. I mieć nie będą, bo... takie jest prawo

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
- W czwartek 27 maja odcięli nam wodę w kranach, tak po prostu, nawet nikt się z nami nie skontaktował – relacjonują lokatorzy z Grunwaldzkiej 597. Przez lata byli komunalni i to miastu płacili czynsze, ale potem nagle okazało się, że według magistratu, ich budynek należał do spółdzielni. Ta za bezcen sprzedała go prywatnej osobie, a ta dziwnej spółce, która później kolejnej dziwnej spółce i kolejnej dziwnej spółce... Teraz, dosłownie pod oknami kończy się właśnie budowa prywatnego akademika, a dostawca, który wodę odciął tłumaczy, że nie mógł postąpić inaczej, bo takie jest prawo. To jednak jeszcze nic, najgorsze jest, że woda właściwie na pewno do kranów nie wróci. Znów dlatego, że takie jest prawo.

- We wtorek 1 czerwca po południu poszedłem zgłosić sprawę na komisariacie, bo odcinanie wody jest przestępstwem, ale usłyszałem, że nie ma złamania prawa w przypadku niepłacenia rachunków – relacjonuje pan Józef (nazwisko do wiadomości redakcji).

Tego samego popołudnia pojawiliśmy się na miejscu, żeby porozmawiać z lokatorami.

- Jak wróciłam do domu w czwartek (27 maja) około osiemnastej to już nie było wody. Proszę nie podawać mojego imienia ani nazwiska i żadnych zdjęć. Ja już to tyle lat przeżywam i wystarczająco się wycierpiałam. Ludzie komentują w internecie. Jeden współczuje, drugi się śmieje. Teraz będą się śmiać, że nie mam wody? - pyta jedna z lokatorek. - Ja już mam dosyć. Nawet nie wiem, kto jest teraz właścicielem, nie mamy żadnego kontaktu z tymi ludźmi. Na początku się awanturowali i chcieli żebyśmy się wynieśli, a nie mieliśmy dokąd. Dziś nawet nie zgłaszają się po pieniądze za czynsz – dodaje.

Czytaj także: Sprzedali kamienicę w Gdańsku razem z lokatorami. Mieszkańcy z pomocą śledczych próbują znaleźć właściciela budynku

To ważne także dlatego, że właśnie nieznany z nazwy właściciel i administrator budynku razem z czynszem powinien odbierać pieniądze za wodę i ścieki, bo to on, a nie pojedynczy mieszkańcy, ma zawartą umowę z dostawcą i po prostu musi pełnić rolę takiego "pośrednika", któremu wystawiane są rachunki.

Jak wylicza lokatorka, w pięciu wciąż zamieszkanych lokalach żyje obecnie około 8 osób. "Sąsiad spod trójki w międzyczasie popełnił samobójstwo, a inna pani umarła" – słyszymy.

- Nic nie wiemy. Nikt nam nic nie mówi. Po prostu odcięli wodę w kranach, a pod oknami już kończą budować to – mówi inny, starszy lokator, wskazując na niemal ukończony prywatny akademik, którego równoległą do kamienicy ścianę od okien faktycznie oddziela tylko kilka metrów. - Przecież mamy XXI wiek. Ludzi nie traktuje się w ten sposób – zaznacza.

- Jesteśmy niczyi. Jakbyśmy nie mieszkali tu po kilkadziesiąt, a czasem i z 50 lat, ale weszli z ulicy i zajęli mieszkania nielegalnie – denerwuje się pan Józef. - Przecież przez dekady to był budynek komunalny, a my byliśmy lokatorami komunalnymi i płaciliśmy czynsze, jak inni. Potem nagle okazało się, że niby-należeliśmy do spółdzielni, która nasz budynek sprzedała bez naszej wiedzy. Za tę sprawę i sprzedaż naszej kamienicy skazana została urzędniczka magistratu. Żeby płacić powinienem mieć podpisaną umowę najmu, a nowi właściciele zniknęli, kiedy wokół sprawy zrobiło się głośno w mediach, dobre 2-3 lata temu.

Mieszkający w kamienicy od lat osiemdziesiątych czy nawet siedemdziesiątych lokatorzy trafili tam z komunalnego kwaterunku i przez lata płacili za wynajem do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Jednak w 2015 r. dowiedzieli się, że właścicielem budynku jest nie gmina, a Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa „Budowlani”, która od 1970 r. miała w użytkowaniu wieczystym całą nieruchomość z liczącą ponad 1100 mkw. działką. Co ujawniliśmy w „Dzienniku Bałtyckim”, prezes spółdzielni (który tłumaczył, że zrobił to po wielu próbach odsprzedaży miastu) sprzedał grunty i budynek z lokatorami prywatnemu właścicielowi za 400 tys. zł, a ten z kolei - warszawskiej spółce Dream Place sp. z o.o. za 2 mln zł.

Tę pierwszą, niewygórowaną cenę, prezes RSM tłumaczył w przesłanym nam oświadczeniu tym, że działa w interesie członków spółdzielni, a nie mieszkańców komunalnych, którzy z kolei m.in. urządzają libacje alkoholowe, dopuszczają się bójek, rozbojów, kradzieży i podpaleń.

Dream Place sprzedał zaś nieruchomość kolejnej firmie, a ta kolejnej firmie...

Prośbę o informację, czy wodę mieszkańcom budynku przy al. Grunwaldzkiej 597 odłączył miejski operator - spółka SAUR Neptun Gdańsk S.A. a - jeśli tak – to, na jakiej podstawie, wysłaliśmy do SNG. Zapytaliśmy również o to, czy istnieje możliwość rychłego przywrócenia dopływu bieżącej wody do kamienicy oraz o ewentualne warunki ponownego przyłączenia.

- Odbiorcą usługi dostarczania wody i odbioru ścieków, z którym SNG ma zawartą umowę przy al. Grunwaldzkiej 597 jest podmiot gospodarczy, to jest spółka z o.o., a nie osoby prywatne. Podmiot ten ma niemal roczne zaległości z tytułu niezapłaconych należności za usługi – tłumaczy Magdalena Rusakiewicz, rzeczniczka prasowa SNG S.A. - Zgodnie z obowiązkiem ustawowym, nałożonym na przedsiębiorstwa wod-kan, odbiorca usług był przez nas wielokrotnie wzywany do uregulowania należności, a także został zawiadomiony o odcięciu dostępu do mediów w przypadku braku zapłaty. Do spłaty należności nie doszło. Dostawa wody zostanie przywrócona po uregulowaniu wszystkich należności, a następnie po złożeniu wniosku o uczynnienie przyłącza przez naszego klienta – zaznacza.

To również ważne i niezwykle dramatyczne zastrzeżenie. Wynika z niego, że właściwie jedynym prawnie dozwolonym sposobem, by woda znów popłynęła w kranach na Grunwaldzkiej 597, jest spłata zaległych rachunków i wniosek, ale sami lokatorzy nie mogą w żaden sposób rozwiązać problemu. Może o to zadbać jedynie spółka, której nazwy nawet nie znają.

Kamienicę z 12 lokalami i działką sprzedano za 400 tysięcy złotych. Do niedawna komunalnym lokatorom przy al. Grunwaldzkiej 597 nowy właściciel pod oknami stawia prywatny akademik. Teraz sąd skazał byłą wyższą urzędniczkę magistratu za niedopełnienie obowiązków.

Kontrowersje wokół kamienicy przy al. Grunwaldzkiej 597 w Gd...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lokatorzy z al. Grunwaldzkiej 597 w Gdańsku sprzedani razem z kamienicą od 6 dni nie mają wody. I mieć nie będą, bo... takie jest prawo - Dziennik Bałtycki

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska