https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Zbliża się wojna śmieciowa

(dan)
Fot. sxc
O co będziemy się bić? O to, żeby płacić jak najmniej za odpady? Wygramy, jeżeli będziemy je segregować.

Do końca tego roku wszystkie gminy muszą ograniczyć składowanie odpadów biodegradowalnych, czyli takich, które nadają się do przetworzenia biologicznego (odpady żywnościowe, ogrodnicze, papier). Muszą ich mieć o jedną czwartą mniej niż w 1995 roku.

- Inowrocław spełnia te wymogi - uspokaja prezes PGKiM Krzysztof Kuźmiński. Jednak do 2013 roku odpadów biodegradowalnych na wysypiskach musi być o połowę mniej niż 15 lat temu. - Żeby te wymogi spełnić, trzeba się już trochę napracować - wyznaje.

Stąd pomysł, by zakupić linię do segregacji zmieszanych odpadów komunalnych, która ma zacząć działać od lutego przyszłego roku. Inwestycja ta ma kosztować 2,3 mln złotych. To jednak nie wystarczy.

- Musimy zwiększyć segregację u źródła. Dziś jest ona dobrym obyczajem. Chciałbym, aby podziałała tutaj ekonomia. Nie segregujesz - płacisz więcej, ponieważ ktoś inny musi za ciebie tę pracę wykonać. Segregujesz, płacisz mniej. W ten sposób postępują kraje skandynawskie - tłumaczy Kuźmiński.

Nowy cennik ze specjalną ofertą nagradzającą właścicieli domków jednorodzinnych segregujących odpady PGKiM chce wprowadzić w przyszłym roku.

Szerzej na ten temat w poniedziałkowym wydaniu inowrocławskiej papierowej "Gazety Pomorskiej" (8.11.2010)

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska