Pewnie nie byłoby naszego apelu, gdyby nie akcje samorządowców. Pierwszy był prezydent Ryszard Brejza. W ramach happeningu wysprzątał administrowaną przez powiat ulicę Solankową. W odpowiedzi radni Jacek Olech i Andrzej Kieraj opryskali środkami chemicznymi zachwaszczone ulice Wałową i Brzozową.
Propozycje Czytelników
Postanowiliśmy wykorzystać pęd samorządowców do organizowania czynów społecznych i razem z Czytelnikami wskazać miejsca, w których przydałaby się ich interwencja. Oto one:
Mieszkaniec ulicy Kwiatowej zaproponował, by prezydent "pograbił urzędnicze głowy" odpowiedzialne za zmianę oznakowania w okolicy jego domu. - Po większym deszczu dojeżdżamy do Poznańskiej pod prąd lub topimy się w zalanej ulicy Spokojnej - żali się.
Innych Czytelnik za naszym pośrednictwem zaprasza fachowców z kosami na ulicę Sienkiewicza. - Przy okazji niech zabiorą ze sobą sprzęt do sprzątania ptasich kupek, których tu jest zatrzęsienie - przekonuje.
Na naszej MM-ce Lesiu12345 zaproponował odmalowanie Kładki Pakoskiej. - Bo się w końcu rozsypie - wyznaje. Natomiast Ala apeluje: - Panowie z kosami przydaliby się na ulicy Poznańskiej. Od początku aż do Mątew rosną chwasty po pas.
Na ulicę Poznańską zaprasza również rowerzysta: - Pan prezydent gracując ulicę Solankową chciał wskazać, że to powiat powinien o nią dbać. Może więc wygracuje ścieżkę rowerową wzdłuż Poznańskiej i w ten sposób przypomni Zarządowi Dróg Krajowych, aby od czasu do czasu ktoś pojawiał się tutaj z gracą w ręku.
Inną propozycję na naszym forum składa "wróg papierosów": -A ja proponuję, by nasi kochani radni w ramach czynu społecznego wysprzątali wszystkie przystanki autobusowe. Nasi kochani wyborcy masowo pozbywają się tu petów.
Władzio natomiast utrzymuje, że najbardziej zaniedbane w Inowrocławiu są kamienice w centrum miasta. - Proszę się przespacerować po Śródmieściu. Aż żal, że miasto rozpada nam się od środka. Niestety, ale tutaj kuracjusze też zaglądają - pisze na forum.
Happening w ogródku?
Z naszą redakcją skontaktowała się radna Grażyna Dziubich. Zaznaczyła, że happeningów organizować nie będzie. - Gdy na moim osiedlu jest problem z chwastami, dzwonię tak długo aż będzie porządek - zapewnia. Poinformowała nas, że osobiście interweniowała w Zarządzie Dróg Powiatowych w sprawie ulicy Marulewskiej. - Obiecali mi, że trawę skoszą i postawią kosze na śmieci, jak chcą mieszkańcy - informuje.
Zadzwonił do nas również Zbigniew Gedowski, prezes Fundacji "Cuiaviana". - Skoro samorządowcy aż tak bardzo palą się do gracowania, mam dla nich propozycję. Mam adresy 80-letnich inowrocławian, których ogródki zarastają chwastami. Nie mają sił, by o nie należycie dbać. Skoro panowie je mają, zapraszam do pomocy - apeluje.